Fryzjer Łukasz Bronikowski z Olsztyna będzie bił rekord Guinnessa w grupowym strzyżeniu męskim
2022-01-31 19:17:13(ost. akt: 2022-01-31 16:23:36)
Bicie rekordu Guinnessa zawsze wzbudza emocje. Nie inaczej będzie przy próbie bicia rekordu w grupowym strzyżeniu męskim we Wrocławiu. Udział w wydarzeniu biorą fryzjerzy z całej Polski. Olsztyn będzie reprezentował Łukasz Bronikowski.
Potrzebne są głowy do cięcia! Fryzjerzy z całej Polski już są zwarci i gotowi, ale do pobicia rekordu Guinnessa w grupowym strzyżeniu męskim potrzebni są również modele. Aż 376 mężczyzn, którzy zgodzą się zostać ostrzyżeni 25 czerwca we Wrocławiu.
— Rekord został ustalony w 2013 roku w Australii i wynosi 375 strzyżeń w ciągu 8 godzin. My, żeby pobić rekord Guinnessa, musimy „ściąć” o jedną głowę więcej — mówi Łukasz Bronikowski, fryzjer z Olsztyna. — Nie będziemy naszych modeli strzyc na łyso, bo w tej konkurencji są wytyczne. Fryzura musi mieć 8 centymetrów na górze i 2 po bokach. Wszystkie głowy po strzyżeniu będą wyglądały identycznie, ale bardzo dobrze. Każdy model wstanie z fotela z klasyczną, elegancką męską fryzurą. Bo podczas bicia rekordu brany pod uwagę będzie nie tylko czas, ale również jakość strzyżenia. Zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w biciu rekordu. Im więcej męskich głów, tym dla nas większa szansa na zwycięstwo.
Bicie rekordu Guinnessa to dla fryzjerów nie tylko dobra przygoda, ale przede wszystkim adrenalina.
Bicie rekordu Guinnessa to dla fryzjerów nie tylko dobra przygoda, ale przede wszystkim adrenalina.
— Musimy zrobić wszystko, aby się udało. Na pewno będzie to fajne przeżycie. Motywuje nas też głód rywalizacji i zwycięstwa — podkreśla Łukasz. — Ktoś, kto nie ma powiązania z fryzjerstwem, może się zastanawiać: co to jest obstrzyc tyle głów. A to jednak osiem godzin pracy bez przerwy! Nie można odchodzić od fotela. Jeśli już mowa o jakiejkolwiek pauzie, to może ona zająć zaledwie kilkanaście sekund. Tu czas jest najważniejszy.
I dodaje: — Nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić dziś coś innego. Mam 22 lata. Po gimnazjum dostałem się do fryzjerskiej szkoły zawodowej. I wtedy zaczęła się moja pasja. A właściwie jeszcze wcześniej, kiedy tata namówił mnie, żebym został fryzjerem. Chciałem być wówczas mechanikiem, a on powiedział, że ludziom zawsze będą rosły włosy i będą potrzebować dobrego strzyżenia. I że będzie to dla mnie dobry zawód. Fryzjerem zresztą był już mój brat. I gdy tak się przyglądałem, jak pracuje, postanowiłem spróbować. I złapałem bakcyla. Zacząłem startować w różnego rodzaju konkursach ogólnopolskich. Z powodzeniem. Moim największym sukcesem do tej pory jest zdobycie mistrzostwa Polski juniorów we fryzjerstwie męskim. Oczywiście motoryzacja też cały czas mnie interesuje, jak każdego faceta. Lubię motocykle crossowe. Ale fryzjerstwo jest moim życiem. Jestem jeszcze młody i chcę cały czas kształcić się w tym temacie. A w przyszłości mam zamiar dzielić się swoją wiedzą, czyli uczyć młodych adeptów sztuki fryzjerskiej.
Bicie rekordu Guinnessa odbędzie się podczas imprezy American Cars Mania — na największej międzynarodowej amerykańskiej imprezie motoryzacyjnej w Polsce na Tarczyński Arena Wrocław.
— Osoby, które chcą być modelami podczas bicia rekordu Guinnessa, powinny zapuszczać włosy, żeby w czerwcu miały odpowiednią długość. Można zgłaszać się do mnie albo do organizatora wydarzenia — do Mario Meyera, który jest fryzjerem i barberem we Wrocławiu — podkreśla Łukasz Bronikowski. — W internecie trwa też zbiórka, która ma wesprzeć bicie rekordu Guinnessa. Musimy opłacić przylot sędziów, ale również zorganizować posiłek dla naszych modeli. Mam nadzieję, że uda się też opłacić im przyjazd do Wrocławia.
W tej chwili zebrano 11 880 zł. Fryzjerzy potrzebują 50 tys. zł. Można ich wesprzeć na tutaj
Czy Łukasz Bronikowski pobije z innymi fryzjerami rekord Guinnessa? Przypomnijmy, że rekordzistą z Olsztyna jest Bolesław Krawczyk — nauczyciel wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym nr VIII w Olsztynie. 24 sierpnia 2008 roku pobił dwa rekordy w 24-godzinnej jeździe na rowerze. W ciągu doby przejechał 864,270 km ustanawiając tym samym nowy rekord świata i rekord Guinnessa.
Rekordzistami Guinnessa na Warmii są też Alicja i Janusz Dramińscy, którzy mają największą na świecie kolekcję konnych kieratów rolniczych. Liczy ona 277 sztuk. Jej zebranie trwało 30 lat. Większość ze znajdujących się w kolekcji kieratów ma ponad 100 lat. Rekord został ustanowiony w 2018 roku.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
olsols #3089928 31 sty 2022 23:10
W dziurach chodnikowych też jesteśmy liderem.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz