Papieżowi się nie odmawia. O abp Edmundzie Piszczu powstał film
                2022-03-23 11:23:08(ost. akt: 2022-03-23 11:24:37)
                                                                                
            
        
                    O życiu i kapłaństwie arcybiskupa  Edmunda Piszcza  powstał film. Jego prapremiera miała miejsce w 2019 roku na olsztyńskim zamku. Rok później film „Miłujmy czynem i prawdą. 90 lat arcybiskupa Edmunda Piszcza” otrzymał na XV Festiwalu Polonijnym „Losy Polaków” II nagrodę w kategorii „Filmy i programy telewizyjne”.                
            Film  został zrealizowany w konwencji wywiadu arcybiskupa seniora z profesorem Stanisławem Achremczykiem, a wyreżyserował go Piotr Korycki, który pracował w „Gazecie Olsztyńskiej”.
 W uzasadnieniu werdyktu jury festiwalu  napisało m.in., że życie bohatera filmu ukazane jest jako pozytywny przykład do naśladowania.
Bo Bóg, honor, ojczyzna — ta dewiza Wojska Polskiego dla księdza Edmunda Piszcza, arcybiskupa seniora archidiecezji warmińskiej była  szczególnie bliska. Urodził się bowiem w 1929 roku w koszarach w Bydgoszczy, w rodzinie wojskowej. Uczył się m.in. w seminarium w Pelplinie, studiował na KUL-u w Lublinie. Był biskupem pomocniczym diecezji chełmińskiej. W Episkopacie Polski zajmował się kontaktami z Kościołem ewangelicko-augsburskim oraz misjami. Został pierwszym w historii arcybiskupem metropolitą warmińskim.
Choć od 2006 roku był  na emeryturze, jego kalendarz ciągle wypełniony był licznymi zaproszeniami, wyjazdami, sympozjami naukowymi. Jak jednak mówił, szczególnie cenił sobie spotkania z dala od zgiełku. Jak choćby w Kuźnicy na Półwyspie Helskim, gdzie od  ponad 60 lat w czasie wakacji zastępował w obowiązkach  miejscowego  proboszcza. 
— Niestety, w filmie nie zmieściło się m.in. rozwinięcie wątku przyjaźni z warszawskimi aktorami odpoczywającymi na Helu czy przedstawienie dalszych losów starszego brata, po wojnie więzionego za działalność w Szarych Szeregach — mówił Piotr Korycki.
Arcybiskup Edmund Piszcz zawsze podkreślał, że  kapłaństwo jest wyborem, a z biskupstwem jest inaczej, bo to inni decydują, kto będzie biskupem. 
 — Przychodzi to nagle, człowiek dowiaduje się, że ma stawić się u prymasa, która przedstawia propozycję Rzymu  — wspominał na naszych łamach swoją drogę do święceń biskupich Edmund Piszcz. — I trzeba podjąć decyzję. Zwykle wówczas prymas przytacza zdanie, a wtedy, kiedy zostawałem biskupem pomocniczym, to były czasy Jana Pawła II, że Ojcu Świętemu się nie odmawia
am
 
                    
 
                    
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez