Gdzie kucharek (więcej niż) 6, tam zawsze jest co zjeść!

Na kulinarny event zorganizowany dzisiaj w ZS 6 wybrałem się bardzo chętnie, zwłaszcza że jadam późne śniadania, a akurat przyszła moja „pora karmienia”. Po cichu liczyłem, że „wyszarpię” może jakiś zabłąkany kąsek i oczywiście dorzucę jakieś grosiwo w ramach zbiórki. Ale nie było żadnych zabłąkanych kąsków. Były za to duże kolejki i ukraińskie małmazje, które dosłownie znikały w oczach. Event rozpoczął się o godz. 12:00, a już 2 godziny później pojawiło się ryzyko, że wszystkie specjały rozejdą się jeszcze przed 17! „Poznaj nas od kuchni” to inicjatywa zorganizowana przez Ulę Stajniak, dobrze znaną ełczanom społeczniczkę.

— Nie spodziewałyśmy się tak wielkiego zainteresowania. Jak zobaczyłyśmy z dziewczynami tych wszystkich zainteresowanych to popatrzyłyśmy na siebie nawzajem wielkimi oczami. To pierwsza tego typu moja akcja i przerosła moje oczekiwania — mówi zapytana przeze mnie na miejscu organizatorka eventu.

Już na wejściu do ZS 6 czuć piękne aromaty przygotowywanych specjałów kuchni ukraińskiej. Jakość smakołyków gwarantowały niezwykle sympatyczne Panie kuchareczki z Ukrainy. Kilkanaście kobiet zapewniło prawdziwą sarawandę smaków ełczanom, a ci z zadowoleniem chwalili przyszykowane dania. Goście przyszli na „Poznaj nas od kuchni” całymi rodzinami. Podczas gdy rodzice mieli okazję łechtać kubki smakowe ukraińskimi specjałami, dzieci świetnie odnalazły się w rękach sympatycznych opiekunek i oddawały się przeróżnym zabawom oraz przyszykowanym dla nich atrakcjom. Event jest niezwykle przyjemnie zorganizowany, co – jak podkreśla Ula Stajniak – nie byłoby możliwe bez wsparcia osób o wielkim sercu.

— Każdy jest zaopiekowany na każdym etapie, opiekę mają dzieci, zajmujemy się też ich rodzicami. Pomaga mi mnóstwo osób, np. p. Aneta Cichocka zwana „Luśką”, p. Agnieszka Danielewicz, dziekan Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy Filia w Ełku i cały zespół wolontariuszek z fundacji Wolontariacki Ośrodek Wsparcia. Dziewczyny w kuchni cały czas coś dorabiają, więc dopóki nie zabraknie składników będziemy działać. Słyszymy z kilku źródeł, że jest zainteresowanie kolejnym takim eventem, tym bardziej że zachęca do tego plener (pogoda) — mówi Ula Stajniak. A ja celowo nie zdradziłem, jakie dania oferowano w ZS 6. Po prostu następnym razem Państwo się sami przekonacie.

Jakkolwiek z "Poznaj nas od kuchni" wyszedłem głodny (nie chciałem przeszkadzać kolejkowiczom), to zadowolony, bo przecież "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", prawda? Aromaty oferowanych ełczanom smakołyków zainspirowały mnie - tu chyba będzie bardziej właściwe słowo "zmobilizowały" - do przyszykowania własnego obiadu. Takiego trochę polsko-ukraińskiego, bo był nasz dobry schabowy i barszcz naszych wschodnich sąsiadów. A na deser - wzorem niezapomnianego Gajosa w "Żółtym Szaliczku" - "100 gramów dobrze zmrożonej substancji". Chłodne ścianki z rozkoszą wchłonęły każdą cząstkę mocy.