Bogdan, chłopiec z Ukrainy, który mieszka w okolicach Grunwaldu, miał jechać na kolonie. Nie pojedzie. Dla organizatora to za duża odpowiedzialność?
2022-07-06 20:15:49(ost. akt: 2022-07-06 15:07:51)
Nie może pojechać na kolonie, bo jest z Ukrainy? Ośmioletni Bogdan z Mariupola mieszka w okolicach Grunwaldu. Dostał zielone światło na wyjazd do Gdańska, jednak organizator uznał, że opieka nad chłopcem to za duża odpowiedzialność.
Bogdan ma osiem lat i pochodzi z Mariupola. Wojna zaczęła się dla niego, gdy nieopodal jego domu wybuchł pocisk.
— Bogdan nie mógł wstać z ziemi i uciec do domu, gdzie była jego rodzina. Trzęsła się ziemia, a on był przerażony. Nie mógł się ruszyć ze strachu — opowiada Małgorzata Szmidt z Mielna pod Grunwaldem. — Chłopiec przyjechał do Polski. Z siostrą, mamą i dziadkami. Oddałam im dom nad jeziorem. Chłopiec poszedł do szkoły i uczył się do zakończenia roku szkolnego. Zaczęły się wakacje. I wtedy okazało się, że dzieci z niezamożnych rodzin mogą pojechać do Gdańska na dziesięciodniowe kolonie. I to między innymi Bogdan został wytypowany przez nasz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej na taki turnus od 16 do 26 lipca. Nawet kuratorium potwierdziło, że chłopiec może jechać. Niestety organizator stwierdził, że jego oferta nie obejmuje dzieci z Ukrainy. Ale przecież Bogdan ma polski PESEL i mieszka na terenie gminy Grunwald. I jest zameldowany w Mielnie. Według mnie formalnie jest pełnoprawnym obywatelem Polski. Jest też dzieckiem, które chce się bawić i cieszyć wakacjami.
I dodaje: — Bogdan pochodzi z najuboższej rodziny, bo uciekając z Mariupola mógł zabrać tylko to, co zmieściło się do torby. Niestety to organizatora nie przekonuje, bo tłumaczy, że musiałby mieć specjalną kadrę dla dzieci z Ukrainy. I że z chłopcem mogą być problemy. Ale jakie mogą być problemy z ośmiolatkiem? W takim przypadku rodzina ma obowiązek odebrać dziecko z kolonii. Ja z Bogdanem rozmawiam po polsku i on rozumie, co do niego mówię. Chodził też do polskiej szkoły i nie wiązały się z tym żadne kłopoty. A może teraz dzieci dzielą się na dwie kategorie? Gdy Bogdan dowiedział się, że pojedzie na kolonie, był przeszczęśliwy. Podszedł do kalendarza i zaczął liczyć dni. Zaznaczył termin, kiedy wyjedzie nad morze.
Nie wolno dzieciom odbierać nadziei
Chwilę po tym, jak Bogdan zaznaczył na kalendarzu czas wyjazdu, pani Małgorzata odebrała telefon z wiadomością, że organizator nie zgadza się na zabranie chłopca.
— Kuratorium szukało organizatora wypoczynku. I wybrało taką, a nie inną ofertę. Dlaczego nie sprawdziło warunków uczestnictwa? — pyta pani Małgorzata. — Jasne, Bogdan może wypoczywać nad jeziorem, nad którym mieszka. Ale tu nie ma dzieci. Dom usytuowany jest w lesie. To pięknie brzmi, ale nie ma tu żadnej organizacji wolnego czasu. Rodzina też nie jest w stanie zapewnić chłopcu atrakcji. Ma swoje przeżycia. To, że uciekli z Mariupola, nie znaczy, że teraz mają urlop w Polsce. Wszystkimi myślami są cały czas u siebie, w domu, w Mariupolu. Tam cały czas jest wojna, a ich miasto zostało przecież niemal zmiecione przez Rosjan z powierzchni ziemi. Bogdan jeszcze nie wie, że nie będzie mógł pojechać. Nie jestem w stanie mu tego powiedzieć. Nie wolno dzieciom odbierać nadziei!
Dlaczego Bogdan nie może jechać?
Skontaktowaliśmy się z organizatorem kolonii. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi telefonicznie. Wysłaliśmy maila z pytaniem. Czekamy na odpowiedź.
Joanna Markowska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Grunwald z siedzibą w Gierzwałdzie informuje: — Czy Bogdan może pojechać na turnus? Czy dzieci z Ukrainy mogą korzystać z takich wyjazdów? Z takimi pytaniami zadzwoniłam do kuratorium oświaty. Odpowiedziano mi, że tak, jeśli chłopiec korzysta z naszej pomocy. Dlatego Bogdan został wciągnięty na listę dzieci, które z naszej gminy pojadą na kolonie — tłumaczy. — Z tymi samymi pytaniami zadzwoniłam też do firmy, która organizuje kolonie. Usłyszałam, że czekają na oświadczenie z kuratorium. Potwierdziłam, że się zgadza. Dlatego Bogdan dowiedział się o możliwości wyjazdu. Niestety za kilka chwil zadzwonił do mnie prezes tej firmy z informacją, że pobyt dziecka z Ukrainy na koloniach to za duża odpowiedzialność. Ponownie rozmawiałam z kuratorium i sprawa ma być wyjaśniona. Jaka będzie decyzja? Trudno powiedzieć. Kuratorium musi porozumieć się z organizatorem. Od tego zależy wyjazd Bogdana do Gdańska.
— Organizacja kolonii to zamówienie publiczne, w którym sformułowaliśmy wymagania. Firma, która przygotowuje wypoczynek, wszystkie je spełnia. Być może GOPS wysyła chłopca na wakacje, nie zdając sobie sprawy, że dziecku potrzebna jest dodatkowa opieka, chodzi przede wszystkim o barierę językową. Odmowa organizatora być może podyktowana jest brakiem takiej kadry — mówi Wojciech Cybulski, warmińsko-mazurski wicekurator oświaty. — Czy chłopiec pojedzie na kolonie? Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć. Ale w Ministerstwie Edukacji trwają zaawansowane prace. Będzie pula pieniędzy dedykowana właśnie na organizacje wypoczynku dzieci z Ukrainy.
Do tematu wrócimy.
Do tematu wrócimy.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ktoś #3102677 7 lip 2022 09:41
Sfinansujcie chłopcu wakacje z pieniędzy jakie Ukraina zapłaciła za polską benzynę.
Ocena komentarza: warty uwagi (63) odpowiedz na ten komentarz
Ktoś #3102672 7 lip 2022 09:14
Chłopiec jest obywatelem Ukrainy i pisanie, że jest pełnoprawnym obywatelem Polski jest nadużyciem.
Ocena komentarza: warty uwagi (86) odpowiedz na ten komentarz
Marta #3102667 7 lip 2022 08:22
Brawo Trewor, nie wolno zapominać.
Ocena komentarza: warty uwagi (45) odpowiedz na ten komentarz