WM.pl
1 czerwca 2025, Niedziela
imieniny: Gracji, Jakuba, Konrada
  • 21°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Wyścig ślimaków

2022-07-14 12:00:00(ost. akt: 2022-07-14 09:50:42)

Autor zdjęcia: archiwum

Trenerzy czołowych zespołów polskiej piłkarskiej Ekstraklasy przed sezonem zapowiadają walkę o mistrzostwo i... europejskie puchary. O ile to mistrzostwo ktoś z nich w końcu zdobędzie, o tyle opowieści o pucharach spokojnie możemy między bajki włożyć.

Warto przeczytać

  • Od 20 lat grają spektakle z duszą
  • Niech spełniają się dziecięce marzenia!
  • To już tradycja. Studenci UWM w Olsztynie walczyli w Boju...
Tak zwana Ekstraklasa to wyścig futbolowych ślimaków walczących jedynie o to, który z nich będzie najszybszy. Ale zwycięzcy dzięki temu nie wyrosną ani skrzydła jastrzębia, ani nogi sarny, ani zęby tygrysa, bo on nadal pozostanie jedynie ślimakiem w mistrzowskiej koronie, który z poważnym futbolem ma kontakt tylko dzięki telewizji, gdzie może sobie obejrzeć mecze tych wszystkich Bayernów, Barcelon i Arsenalów.
Bo żeby zagrać z którymś z tych klubów, najpierw musiałby pokonać rywali na przykład z Luksemburga, a to łatwe nie jest, o czym kilka lat temu boleśnie przekonała się chociażby Legia. Warszawskie gwiazdeczki - opłacane więcej niż sowicie i bredzące o Europie - odpadły po dwumeczu z zespołem złożonym z kelnerów, urzędników, dla których piłka nożna była tylko życiową pasją, a nie sposobem na wygodne życie.
Ale na liście pucharowej hańby zapisało się wiele polskich klubów - w sezonie 2009/10 Wisła Kraków marzyła o Lidze Mistrzów, ale po drodze musiała ograć Estończyków, co okazało się jednak zbyt trudne, siedem lat temu Lecha ograli bardzo przeciętni Islandczycy, a dwa lata później z Cracovią poradzili sobie Macedończycy. Wymieniać można byłoby tak bez końca, a co gorsza lista ta robi się coraz dłuższa, bo we wtorek kolejny raz zapisali się na niej piłkarze Lecha. Po wygranej 1:0 w Poznaniu, w rewanżu z azerskim Karabachem Agdam mistrzowie Polski przegrali aż 1:5 i Ligę Mistrzów obejrzą w telewizji.
Zawsze gdy wydaje się nam, że gorzej już się nie da, że jesteśmy na prawdziwym piłkarskim dnie, wtedy niespodziewanie słyszymy pukanie od spodu.
ARTUR DRYHYNYCZ

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
piłka nożna ekstraklasa Lech Poznań Liga Mistrzów
Artur Dryhynycz
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ
GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B