Chór "Tęcza" z Olsztyna obchodzi 55-lecie. Z tej okazji zaśpiewają na Jasnej Górze
2022-07-22 20:30:00(ost. akt: 2022-07-22 15:23:45)
— W muzyce nie chodzi o wykształcenie, liczą się chęci i nastawienie. Większość chórzystów „Tęczy” to amatorzy, którzy mają przede wszystkim pasję — mówi prezes chóru Leszek Biłas. Jeden z najdłużej działających chórów w Olsztynie obchodzi w tym roku swoje 55-lecie.
Pasje
— Jesteśmy jednym ze starszych czynnych chórów olsztyńskich. Prezesem jestem od 2010 roku, przeszło już 12 lat. Obecnie do chóru należą 23 osoby: 9 mężczyzn i 14 pań. Najdłużej w naszym chórze funkcjonują panie: Zofia Najda, Alicja Lewicka i Hanna Pałucka. Początkowo był to chór damski. Głosy męskie dołączyły później jako solidny podkład tego, co prezentują kobiety, które stanowią pierwszy głos — opowiada Leszek Biłas.
Trochę historii
Chór „Tęcza” rozpoczął działalność w roku 1967 roku, kiedy Stanisław Florian, ówczesny prezes Międzywojewódzkiej Usługowej Spółdzielni Inwalidów w Olsztynie, zaproponował Janinie Stankiewicz utworzenie zespołu wokalno-muzycznego. Zespół przyjął na początku nazwę „Volarex”, w którym występowali śpiewacy i instrumentaliści w różnym wieku – dzieci, młodzież i dorośli. Po dwóch latach działalności rozwijającej się artystycznie dziewięcioosobowy chór pań przyjął nazwę „Tęcza”.
W 1973 roku chór otrzymał siedzibę pomieszczenie przy ulicy Mrongowiusza z siedzibą, w której urządzono klub seniora oraz oddział Towarzystwa Miłośników Muzyki Stanisława Moniuszki. Swoją działalność w siedzibie chór „Tęcza” realizował do 2006 roku. Od 2007 roku działa przy domu kultury Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Alternatywa”. Został otoczony opieką zarządu spółdzielni, której mecenat trwa do dziś. W 2010 roku na wniosek Państwowego Związku Chórów i Orkiestr w Warszawie zespół otrzymał nazwę Chór „Tęcza” im. Janiny Stankiewicz. Dwa lata później uczestnicy chóru złożyli wniosek do KRS-u i otrzymali statut stowarzyszenia. Prezesem został Leszek Biłas, który piastuje tę funkcję do dziś.
— Do tej pory spotykaliśmy się raz w tygodniu, aby ćwiczyć nasz repertuar. Jest on bardzo bogaty i różnorodny: od pieśni operowych, operetkowych, patriotycznych, po sakralne — chórowe i solowe. Obecnie zwiększyliśmy częstotliwość prób z powodu wyjazdu — chcemy spotykać się dwa, a nawet trzy razy w tygodniu. 22 lipca z okazji naszego 55-lecia wystąpimy w Częstochowie — mówi na kilka dni przed wyjazdem pan Leszek.
Rocznicowy występ
— Do Częstochowy na trzy dni jadą 23 osoby. To dla nas ogromny zaszczyt i jednocześnie radość. Dwóch przedstawicieli z częstochowskiego Towarzystwa Muzycznego dostrzegło nas na YouTubie i przyjechało do Olsztyna posłuchać chóru na żywo. Przesłuchanie zaowocowało zaproszeniem na trzy koncerty w repertuarze sakralno-patriotycznym i regionalnym. Podczas wyjazdu wykonamy 24 utwory — niektóre z nich już znamy, inne zaśpiewamy po raz pierwszy, więc musieliśmy się do nich podwójnie przygotować. Zaśpiewamy tam również ukraińską pieśń patriotyczną, bardzo wzruszającą — mówi Biłas i dodaje: — Jest to duży wydatek, jako stowarzyszenie mamy swoje konto, niemniej jednak jest to dość skromny budżet i nie wystarcza na pokonanie tak dużego wysiłku finansowego. Wspierają nas prezydent Olsztyna, wojewoda i dwie olsztyńskie firmy.
— Na jesień przygotowujemy specjalny koncert jubileuszowy, najprawdopodobniej w ratuszu. Będzie również kilka innych koncertów, np. w kamienicy Naujacka czy w Alternatywie. Zazwyczaj staramy się zaśpiewać przynajmniej raz na dwa tygodnie. Bardzo dużo występujemy w domach kultury w naszym województwie, a także domach pomocy społecznej. Pojawiliśmy się także na święcie Jakubowym, na święcie Osiedla Mazurskiego. W większości nasze koncerty są charytatywne.
Mnóstwo występów
Chór „Tęcza” w swej 55-letniej historii brał udział w niejednym festiwalu w regionie, Polsce, czy też za granicą. Uczestniczy w kulturalnych wydarzeniach miasta i regionu, występuje podczas uroczystości lokalnych, np. podczas XVII Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Olsztynie. „Tęcza” brała udział w licznych konkursach i festiwalach, m.in. w Ogólnopolskim Przeglądzie Artystycznego Ruchu Seniorów ARS w Bydgoszczy, Festiwalu Pieśni o Morzu w Wejherowie, III Ogólnopolskim Zlocie Chórów i Orkiestr w Licheniu czy Turnieju Chórów „O Miecz Juranda” w Spychowie.
— Kiedyś, w „normalnych" czasach, mieliśmy bardzo dobre kontakty z Polonią w Kaliningradzie. Często jeździliśmy do nich na koncerty różnego rodzaju. Do naszych sukcesów możemy też dopisać coroczne koncerty na Międzynarodowym Festiwalu Utworów Patriotyczno-Żołnierskich. W 2017 roku spośród 40 solistów zająłem tam drugie miejsce, a nasze solistki: Alicja Lewicka i Wiesław Fufgał — piąte. Dodatkowo byliśmy zapraszani przez Związek Polaków na Litwie. Śpiewaliśmy w Wilnie przy ołtarzu Matki Boskiej Ostrobramskiej, gdzie zwykle nie są praktykowane takie koncerty. Chór dał tam koncert na prośbę proboszcza — opowiada prezes. — Dodatkowo u nas w Polsce braliśmy udział w festiwalach chórów spółdzielczych. Odbywały się w Polanicy Zdroju i zajęliśmy tam pierwsze miejsce. Miałem również przyjemność wystąpić w olsztyńskiej filharmonii przy współudziale księdza Zbigniewa Stępniaka, który ma bardzo dobry i unikalny głos — bas profondo, a także pani Dobrakowskiej — solistki opery wrocławskiej. Sześć lat temu na zaproszenie dyrektora Sułkowskiego wzięliśmy udział w koncercie noworocznym.
Człowiek z pasją
— Moja kariera w Olsztynie zaczęła się w tutejszym kościele. Zawsze stawałem sobie z tyłu pod organami i dość głośno starałem się śpiewać. Któregoś dnia organistka wyłapała mnie spośród tłumu i zaprosiła na chór. Jakiś czas śpiewałem w chórze kościelnym, a śpiewali też tam członkowie chóru „Tęcza” i namówili mnie, żeby zacząć działać z nimi. Za ich namową w 2010 roku zaczęła się moja historia w „Tęczy”.
Leszek Biłas jest miłośnikiem muzyki, ale też człowiekiem wyjątkowym, pełnym energii, werwy i zapału. Nie bez przyczyny został prezesem Chóru „Tęcza”. Według niego w życiu liczy się pasja i chęć.
— Cieszę się, że udało mi się trochę w życiu osiągnąć, łączy się to z pasją i zamiłowaniem do śpiewania. W Olsztynie jestem od 24 lat, wcześniej mieszkałem na południu Polski. Pracowałem jako maszynista elektrowozu, a śpiewałem od 20 roku życia, więc moją widownią były tory kolejowe i semafory — śmieje się chórzysta.
— Cieszę się, że udało mi się trochę w życiu osiągnąć, łączy się to z pasją i zamiłowaniem do śpiewania. W Olsztynie jestem od 24 lat, wcześniej mieszkałem na południu Polski. Pracowałem jako maszynista elektrowozu, a śpiewałem od 20 roku życia, więc moją widownią były tory kolejowe i semafory — śmieje się chórzysta.
— W muzyce nie chodzi o wykształcenie, liczą się chęci i nastawienie. Większość chórzystów „Tęczy” to amatorzy, którzy mają przede wszystkim pasję i lubią to, co robią — mówi Leszek Biłas i dodaje: — Wygrałem kiedyś konkurs, gdzie nagrodą była roczna nauka emisji głosu. To mi bardzo dużo dało i zaowocowało tym, że pojawiłem się w ostatniej edycji Senior Voice III. Mój syn namówił mnie, żeby tam się zgłosił. To był dla mnie wielki stres, szok, ale jednocześnie ogromna przygoda. Z 3000 zgłoszeń miałem przyjemność znaleźć się w grupie 400 osób, które przeszły do dalszego etapu. Do ścisłego finału dostało się 30 osób. Ja również znalazłem się w tej grupie, dochodząc do ścisłego finału. Na jeden z występów zaprosiłem swoją rodzinę i członków Stowarzyszenie Seniorów Olsztyńskich, bo poza muzyką jestem również wiceprezesem Stowarzyszenia Seniorów Olsztyńskich, które działa przy prezydencie Olsztyna — tłumaczy.
I dodaje: — To wszystko wynika z serca, z głębi, z pasji, miłości i chęci. Warto coś robić i nie marnować czasu na leżenie — mówi prezes chóru. — W czasie pandemii dałem koncert na balkonie swojego bloku. Zainspirowały mnie koncerty Włochów. Kolega akompaniował na organach, a ja śpiewałem. Ogromna rzesza sąsiadów i nie tylko stała na zewnątrz. To był jedyny taki występ w Olsztynie.
— Drugą moją pasją jest rower. Staram się robić po 40-50 km dziennie, w okresie jesienno-zimowym przejeździłem w domu na rowerze stacjonarnym ponad 1000 km. Takie mam szaleństwa czasem, ale jest to potrzebne i trzyma mnie w przyzwoitej kondycji — opowiada Biłas. — Najważniejsze jest jednak dla mnie śpiewanie w chórze, gdzie wszyscy stanowimy jedną wokalną rodzinę.
— Drugą moją pasją jest rower. Staram się robić po 40-50 km dziennie, w okresie jesienno-zimowym przejeździłem w domu na rowerze stacjonarnym ponad 1000 km. Takie mam szaleństwa czasem, ale jest to potrzebne i trzyma mnie w przyzwoitej kondycji — opowiada Biłas. — Najważniejsze jest jednak dla mnie śpiewanie w chórze, gdzie wszyscy stanowimy jedną wokalną rodzinę.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Dorota #3103468 23 lip 2022 08:47
"W czasie pandemii dałem koncert na balkonie swojego bloku." - się pytam: JAKIEJ SRANDEMII??? Chłopie, leć się zaszczepić 4 dawką. Możesz też wziąć wszystkie moje.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
grand #3103457 22 lip 2022 20:55
chyba na ciemnej górze. To adekwatna nazwa.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz