WM.pl
16 października 2025, Czwartek
imieniny: Ambrożego, Florentyny, Gawła
  • 10°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Ubuntu. Miejsce dobrych emocji w Elblągu

2022-08-04 21:08:00(ost. akt: 2022-08-04 21:09:22)
Chcę pokazywać, że marzenia są bardzo ważne w życiu — mówi Patrycja  Maja Książek

Chcę pokazywać, że marzenia są bardzo ważne w życiu — mówi Patrycja Maja Książek

Autor zdjęcia: Ubuntu

Każdy jest po coś, nie ma tak, że jakiś człowiek jest niepotrzebny w naszym życiu. Po prostu — jestem, bo ty jesteś. Ubuntu to moja filozofia życia, która kieruje mną od środka — tłumaczy Patrycja Maja Książek, właścicielka miejsca dobrych emocji.

Warto przeczytać

  • Najnowsze wydanie Gazety Olsztyńskiej
  • Ta fasada jest warta twojego głosu
  • Z cyberwojny zrobili „wojnę Polski z Rosją”
Patrycja Maja Książek to prawdziwy wulkan energii, silna kobieta o wspaniałym sercu. Jest ambitna, mierzy wysoko i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Od kwietnia prowadzi własny biznes Ubuntu Miejsce Dobrych Emocji, w którym realizuje się jako przedsiębiorczyni i pasjonatka rozwoju osobistego. Patrycja to także liderka Klubu 555 Elbląg. Prywatnie jest mamą 2 nastolatków i miłośniczką sportu — biega, morsuje i regularnie ćwiczy. Pomimo wielu doświadczeń życiowych pozostaje pozytywnie nastawiona do życia i uśmiechnięta. Wsłuchana w głos własnego serca i wierna własnym wartościom pomaga innym w ich życiowej drodze.

Mieszkała 9 lat w Londynie, gdzie pracowała jako tłumaczka. Po powrocie do Polski w 2012 roku pracowała jako managerka restauracji, a później w firmie meblarskiej.

— Wróciłaś, bo?


— Kocham Elbląg, ja naprawdę kocham Elbląg. Mieszkałam w Londynie i był dla mnie za dużym miastem, wolę mniejsze. Elbląg to też rodzina i wychowanie dzieci przy boku dziadków. Przebywanie z całą rodziną dookoła jest bardzo ważne.

— Skąd pomysł na własną działalność?


— Bardzo lubię pracować z dziećmi i moim największym marzeniem zawsze było i jeszcze długo będzie otworzenie kawiarni dla mam z dziećmi. Stwierdziłam, że na początek ze względów finansowych utworzę miejsce, gdzie mamy będą mogły przychodzić i spotykać się, a dzieci świetnie bawić.


— Czym jest sensoplastyka?


— Najprościej mówiąc, jest to plastyka z wykorzystaniem wszystkich zmysłów. Zajęcia przeznaczone są zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Nie ma tu ograniczeń wiekowych. Wszystkie materiały wykorzystywane podczas zajęć są bezpiecznymi produktami spożywczymi. Podczas zajęć można dzieci puścić wolno, a to — moim zdaniem — najcudowniejsza rzecz, którą rodzic może zrobić dla dziecka. Puścić dziecko wolno i dać mu przestrzeń do tego, aby mogło ono poznawać bez żadnych zakazów, oczywiście z pewnymi normami. Mam też ofertę warsztatową na urodziny — sensoplastyka dla dzieci połączoną z rozwalaniem prawdziwego tortu.


— Takie rozwalanie tortu musi być bardzo wesołe?


— Jest! Zainspirowałam się fotografkami, które robią zdjęcia podczas rozwalania tortu przez dziecko i stwierdziłam: czemu nie?

— Początki rozpoczynania działalności nie są proste?


— Niestety nie są, człowiek nie wie do końca, z czym to się wiąże. Dostałam wsparcie finansowe z PUP w wysokości 24 tys. na rozpoczęcie działalności. Środki przeznaczyłam na wyposażenie — zakup zabawek, mebli, materiałów do zajęć. Dotacji nie mogłam przeznaczyć na wynajem lokalu. Jest ciężko znaleźć niedrogi lokal w dobrej lokalizacji — szukałam bardzo długo, ale się udało. Najemca sam przyszedł do mnie z ofertą. Czekałam, czekałam i się doczekałam. Zawsze mówię, że jak myślimy o czymś bardzo dobrze, mamy to marzenie w głowie i bardzo, bardzo chcemy je spełnić, to świat i ludzie to wszystko do nas przyciągają. 10 procent można było przeznaczyć na marketing. Zrobiłam ulotki i plakaty i rozniosłam je po żłobkach, przedszkolach i szkołach.

— Czyli nie wiesz jeszcze, jak to się rozwinie?


— Wiem! To się świetnie rozwinie. Jak człowiek ciężko pracuje, to może pójść to tylko w jednym kierunku. Trzeba mieć zaplanowane wszystko to, co się chce robić, i do tego dążyć. Ja mam zaplanowaną za 2 lata kawiarnię dla dzieci i ich rodziców. To ma być bardzo kameralne miejsce. Moje plany zawodowe są jeszcze większe, związane także z dorosłymi. Chcę im pokazywać, że marzenia są bardzo ważne w życiu.

— W wieku 42 lat zaczęłaś spełniać swoje marzenia. Czy wcześniej nie marzyłaś?


— Wcześniej zapomniałam, jak się marzy. Dołączyłam do ogólnoświatowej grupy motywacyjnej, dzięki której przypomniałam sobie, jak to się robi.


— A jeśli ktoś powie, że jest już za późno?


— Na spełnianie marzeń? Na to nigdy nie jest za późno. Jeśli ktoś uważa inaczej, to zapraszam go do siebie. Marzenia są przepiękne i dają cel w życiu.

— Dlaczego Ubuntu?


— Nazwa nie jest przypadkowa. Ubuntu to afrykańska filozofia życia, w wolnym tłumaczeniu znaczy „jestem, bo ty jesteś”. Każdy jest po coś, nie ma tak, że jakiś człowiek jest niepotrzebny w naszym życiu. Każdy z nas pojawia się po coś — po prostu — jestem, bo ty jesteś. Tak naprawdę ja też czerpię z każdego dziecka i rodzica, którzy tu przychodzą. Każdy jest dla innych. Ubuntu to także moja filozofia życia, która kieruje mną od środka.

— Tę filozofię dobrze odzwierciedla twoje codzienne życie.


— Oprócz prowadzenia działalności gospodarczej pracuję też jako wolontariuszka w świetlicy socjalnej „Przyjazny krąg” i Fabryce Dobra oraz współpracuję ze Stowarzyszeniem Socjalnym IDEA. Jednym z ostatnich efektów tej współpracy jest pomoc w organizacji technicznej przedstawień „Zbójnicy na ulicy”. Biorę też udział w prowadzaniu warsztatów rozwojowych w projekcie Laboratorium rodziny.

— To ciekawy aspekt, że oprócz prowadzenia działalności udzielasz się też dużo jako wolontariuszka.


— Trzeba się dzielić tym, co się ma. Życie nie polega tylko na kasie. Jak człowiek robi coś z pasją, to pieniądze same do niego przyjdą.

— Jak zachęcisz innych, aby przyszli na twoje zajęcia?


— Pozwól dziecku być dzieckiem i odkryj w nim kreatywność. Pozwól mu się legalnie ubrudzić. Wystarczającą reklamą będzie dla mnie szczęśliwe, brudne dziecko, które znów będzie chciało mnie odwiedzić. Aby się przekonać, trzeba raz przyjść i zobaczyć zajęcia. To będzie najlepsza zachęta. Rodzic też musi sobie odpuścić. Dziecko może się bawić, brudzić i nie trzeba martwić się o sprzątanie. Kto to posprząta? Ciocia Patrycja.

Po zajęciach z sensoplastyki jedno z dzieci, które uczestniczyło w nich po raz pierwszy (dziecko autorki tekstu), w czasie powrotu do domu stwierdziło, że jeden dzień w tygodniu powinien być dniem brudnym. To chyba najlepsza recenzja tych zajęć.



Rozmawiała Ewelina Gulińska

Ubuntu. Miejsce dobrych emocji w Elblągu Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.


Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
Patrycja Maja Książek Elbląg ciastoterapia sensoplastyka w Elblągu ciocia Patrycja UBUNTU miejsce dobrych emocji sensoplastyka ciastolina marzenia plany kariera po 40 jak założyć biznes jak się motywować jak spełniać marzenia czy można na starość spełnić marzenia Elbląg
PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B