Nauka zdalna wróci przez mróz? Dyrektorzy szkół mają podstawę
2022-09-06 20:29:04(ost. akt: 2022-09-08 13:51:19)
Czy niedogrzane klasy i mróz na dworze będą uzasadnieniem dla zamknięcia szkół i przejścia na naukę zdalną? Pozwalają na to przepisy, które zaczęły obowiązywać 1 września. Samorządy zapewniają, że zrobią wszystko, żeby w szkołach było ciepło.
Czeka nas znowu nauka zdalna? Może się tak zdarzyć, że dzieci znowu zasiądą przed komputerami w swoich domach. To zależy w dużym stopniu od tego, jaka będzie zima i jakie będą ceny energii elektrycznej i opału. W każdym razie specjalne rozporządzenie Ministerstwa Edukacji zezwoliło dyrektorom przechodzenie na naukę zdalną z uwagi na niskie temperatury. Kiedyś z takiego powodu lekcje zawieszano. Teraz szkoły mają przećwiczoną naukę zdaną, więc lekcji nie trzeba przerywać, by przenieść ją do domów. Nowe przepisy weszły w życie od września.
— Czy czeka nas nauka zdalna? Teraz nie jestem w stanie odpowiedzieć. Szkoły, szpitale czy placówki kulturalne nie są w stanie ponosić kosztów, które wynikają z podwyżek cen energii elektrycznej i w pewnym stopniu energii cieplnej — mówi Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. — Za energię elektryczną Olsztyn ma zapłacić 540 proc. więcej. Dla miasta to wzrost kosztów o przeszło 111 mln zł.
I dodaje: — Nauka zdalna z powodu temperatury jest realna. Nie chcemy jej wprowadzać, bo przecież szkoła po to jest, aby nauka odbywała się na miejscu, a nie przez komputer. Ekran nigdy nie da tyle uczniowi, ile nauczyciel i wzajemna relacja. Ale dziś trudno mówić, co przed nami.
Czy w szkołach rzeczywiście może być zimno?
Budynki szkolne znajdują się w różnej kondycji. Niektóre placówki borykają się z problemem nieszczelnych okien i dachów lub przestarzałych instalacji grzewczych. Inne, nawet te nowoczesne, również mogą napotkać na trudności w zapewnieniu uczniom właściwych warunków, np. gdy z powodu mrozu awariom ulegają szkolne lub miejskie instalacje wodne, cieplne czy energetyczne. Wiele szkół oczywiście przeszło termomodernizację. Niektóre zrezygnowały z pieców węglowych na rzecz oleju opałowego, który też drożeje. Jeżeli dyrektor nie jest w stanie zapewnić uczniom temperatury co najmniej 18 stopni w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia, jest zobowiązany zawiesić zajęcia. I według nowych przepisów — przenieść je do domu.
Nauka zdalna realna w regionie?
— Koszt ogrzewania podskoczył o ok. 30 proc. Sytuacja w sektorze energetycznym nie napawa optymizmem, ale jesienią i zimą nie planujemy wyłączeń ogrzewania w szkołach i placówkach — mówi Marek Chojnowski, starosta powiatu ełckiego. — W jednej ze szkół „sami” palimy zrębkami, więc jest ekologicznie. Szkoły są też regularnie i w miarę naszych możliwości docieplane, np. w tamtym roku ociepliliśmy II LO i ZS 5 w Ełku, dzięki czemu we wspomnianych placówkach obniżyły się koszty. Teraz liczymy na duże oszczędności wynikające z modernizacji w ZS nr 6.
— Aktualnie, pomimo ogromnych trudności z dostępnością węgla, czynimy wszelkie starania, aby mieszkańcom nie zabrakło ciepła w okresie zimowym. Zaopatrujemy się w Polskiej Grupie Górniczej w węgiel pochodzący z polskich kopalni oraz w Polskiej Grupie Energetycznej „Paliwa” w węgiel importowany m.in. z Kolumbii i Indonezji — podkreśla Sławomir Łątkowski, prezes Zarządu Lubawskiej Spółki Komunalnej. — Pomimo wszystko apelujemy o rozsądne, oszczędne korzystanie z energii cieplnej, co przełoży się na zmniejszenie wysokości rachunków.
— Jest jeszcze za wcześnie, aby rozmawiać na ten temat. Do naszego wydziału nie wpłynął jeszcze żaden wniosek w tej sprawie — zauważa Monika Czubkowska-Bludziś, naczelnik wydziału oświaty Starostwa Powiatowego w Braniewie.
Ktoś i tak musi zapłacić
Przepisy pozwalające na zamykanie szkół z powodu mrozów obowiązują od lat. Z tym, że wcześniej uczniowie po zamknięciu placówki musieli nadrabiać zaległości. Tym razem sytuację ratuje nauka online. O zawieszeniu zajęć i przejściu na naukę zdalną zadecyduje dyrektor. Będzie jednak musiał poinformować organ prowadzący i kuratorium. Tylko czy to jest dobry sposób na ratowanie budżetu?
— Ktoś i tak będzie musiał za to zapłacić. Szkoły może zaoszczędzą, ale więcej zapłacą rodzice — nie tylko za prąd, bez którego nie ma nauki zdalnej, ale też za ogrzewanie domu, w którym dziecko będzie się uczyło — zauważa jeden z rodziców, którego pytamy o zdanie. — W wielu domach przykręcane są kurki na czas nieobecności domowników. Gdy szkoła „przeniesie się” do domu, będzie trzeba zmienić nie tylko nawyki, ale i sposób oszczędzania energii. Bo przecież drożyzna dotyka wszystkich, nie tylko samorządy.
Jaka czeka nas zima?
Przewidywanie zimowej pogody dzisiaj jest jak wróżenie z fusów. Pierwsze prognozy już się jednak pojawiają. Eksperci zapowiadają, że pierwsze ochłodzenie nastąpi w grudniu, w połowie tego miesiąca spodziewany jest śnieg, który utrzyma się kilka dni. Grudzień ma być jednak ciepły, z temperaturą średnią powyżej normy dla tego miesiąca. W styczniu też ma być ciepło, z temperaturami od 0 do 7 stopni Celsjusza. Mróz może zaatakować w drugiej połowie miesiąca — od 18 do 27 stycznia. Wtedy na termometrach zobaczymy w dzień od -4 do nawet -10 stopni. Przypomnijmy, że od 23 stycznia do 5 lutego na Warmii i Mazurach będą trwały ferie zimowe. Czy dzieci wrócą po nich na lekcje? W lutym, jak przewidują synoptycy, wir polarny sprawi, że temperatura między 10 lutego a 2 marca spadnie w najzimniejszym momencie do -21 stopni Celsjusza.
Gorący protest
Zanim jeszcze dyrektorzy szkół zaczną martwić się zimą, temperaturę w szkołach podnosi walka nauczycieli o wyższe płace. To między innymi dlatego nasze szkolnictwo mierzy się teraz z brakami kadrowymi. Pedagodzy chcą wzrostu wynagrodzeń o 20 proc. jeszcze w tym roku dla wszystkich, a nie tylko dla początkujących nauczycieli. W szkołach trwa akcja protestacyjna.
— 1 września naliczyłem, że na stronie kuratorium widnieje 320 ofert pracy dla nauczycieli. Ile ich jest 5 września? Link, który to pokazywał, już nie jest aktywny. Problem jednak nie zniknął. Problemy kadrowe są cały czas poważne — mówi Janusz Koziński, prezes Okręgu Warmińsko-Mazurskiego ZNP. — W najbliższym czasie nie zamierzamy strajkować, ale nie możemy wykluczyć, że na pewnym etapie akcji protestacyjnej taką możliwość rozważymy. Poważnie bierzemy pod uwagę, jako jedną z form protestu, zorganizowanie miasteczka edukacyjnego przed ministerstwem. Na wzór tego, które kiedyś zorganizowały pielęgniarki. Mam nadzieję, że w końcu porozmawiamy konkretnie o podwyżkach z premierem.
ADA ROMANOWSKA, red.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
ObserVatOR #3105004 9 wrz 2022 11:30
Szkoła (i p.Prezydent Grzymowicz) będzie musiała zapewnić nauczycielom miejsce (o odpowiedniej temperaturze) do pracy zdalnej w swoim budynku i sprzęt, łącznie z dostępem do internetu, lub określić wysokość dopłat za poniesione koszty w przypadku prowadzenia nauki z domu. Nauczyciele coraz częściej deklarują, że skończyli z dofinansowywanie oświaty z własnych pieniędzy, a dzięki pomijaniu ich przy podwyżkach jest to niemal pewne, że kończy się czas dojenia nauczycieli przez władze oświatowe i dyrektorów, którzy zrobią wszystko, żeby tylko nie odspawać się od stołków.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
SumRed #3104942 7 wrz 2022 07:41
Mam nadzieje ze nauczyciele dostaną dofinansowanie do energii za siedzenie caly dzien przed komputerem.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz