Cena za wynajem mieszkania zrujnuje portfel studenta? Ile kosztują mieszkania w Olsztynie, a ile pokój w akademiku UWM?
2022-09-18 08:30:10(ost. akt: 2022-09-16 15:55:37)
Niełatwo dziś o kawalerkę. Trudno też o tani pokój. Mieszkania dla studentów w Olsztynie nieubłaganie drożeją. I jest ich tyle, co na lekarstwo. To zła wiadomość dla tych, którzy szukają „kąta dla siebie” na czas nauki. Ratunkiem pozostaje akademik?
Żeby wynająć coś w Olsztynie, student musi mieć górę pieniędzy. Jeśli ma ochotę zamieszkać sam, musi się liczyć, że miesięcznie przeznaczy na wynajem kawalerki ok. 2 tys. zł. Ceny wynajmu w serwisach ogłoszeniowych są dużo niższe, ale gdy doliczy się czynsz i media, można się zdziwić, bo cena rośnie. Do tego dochodzi też kaucja, którą trzeba zapłacić przy odbiorze kluczy. Często to dwukrotność ceny najmu.
Średnio kawalerka w Olsztynie ma ok. 30 mkw., ale zdarzają się też mniejsze. Na przykład przy dworcu PKP (tak jest w opisie) można zamieszkać na 18 mkw. Za niecałe 1600 zł. W Ogłoszeniu można przeczytać że „mieszkanie składa się z dużego pokoju z aneksem kuchennym oraz oddzielnej łazienki i przedpokoju. Jest ono umeblowane, kuchnia z wyposażeniem”. I rzeczywiście — przy stoliku kawowym stoi kuchenka, a lodówka… zakrywa zlew. Żeby zmyć naczynia, trzeba się nieźle nagimnastykować. Podobnych kawalerek w Olsztynie jest kilka, wszystkie w podobnej cenie. Ale czy komfortowe życie w takiej "klitce" jest możliwe? Zgodnie z polskimi przepisami o mieszkaniu możemy mówić wyłącznie w przypadku lokali o minimalnej powierzchni 25 m kw.
Na kredyt za wcześnie
Wynajęcie pokoju kosztuje natomiast o połowę mniej. Można też znaleźć nawet oferty za 650-700 zł. Ale tu może się trafić stara łazienka, brudne ściany i meble jak po babci. Często nawet trudno stwierdzić, co właściciel prezentuje, bo na portalu ogłoszeniowym albo brakuje zdjęcia, albo jest jedno i niewiele mówi o mieszkaniu. Większość propozycji to właśnie cena ok. 800 zł plus opłaty za zużycie prądu i internet. Ale zdarzają się również propozycje 32-metrowego jednoosobowego pokoju za 1500 zł plus opłaty za wodę i prąd. Wtedy w cenie do dyspozycji ma się własną łazienkę, która dodatkowo ma 14 mkw.
— Wynajmuję pokój za 1000 zł z opłatami. To sporo, zwłaszcza dla młodego człowieka — zauważa Patryk, student UWM. — Pokój jest duży i bardzo wygodny, co mnie cieszy. Co miesiąc jednak płacę za niego ciężką ręką. Niedawno zacząłem pracę, więc sam zarabiam na swoje utrzymanie. Jako początkujący jednak nie zarabiam kokosów i cena najmu pochłania sporą część mojej pensji. Do słowa kredyt jeszcze chyba nie dojrzałem, więc nawet nie myślę o niczym swoim. Nie mam więc innego wyjścia, muszę co miesiąc wynajmować…
Ceny poszybowały
Z analizy Expander i Rentier.io wynika, że koszty najmu w ciągu roku wzrosły o 26 proc. Sytuacja zaczęła się zmieniać już na początku 2021 roku. Wśród powodów eksperci wymienili powroty Polaków z zagranicy, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii po Brexicie, napływ imigrantów, a także powrót studentów na uczelnie i pracowników do biur. Skończyła się też pandemia, kiedy zainteresowanie wynajmem było niewielkie. Nauka zdalna zatrzymała wielu studentów w domu.
Wpływ na rynek najmu ma też wzrost stóp procentowych, hamujący nowe inwestycje w nieruchomości. Mieszkań szukają więc Polacy, którzy zmuszeni są odwlec w czasie kupno własnej nieruchomości. Pojawili się też Ukraińcy, którzy również chcą gdzieś mieszkać. Obecność naszych wschodnich sąsiadów znacząco zmieniła rynek mieszkaniowy, windując ceny nieruchomości na wynajem nawet o 20-40 proc.
A może akademik?
W obliczu problemów z drogim najmem studenci mogą wrócić do akademików. Zwykle odsetek osób studiujących, które mieszkają w domach studenckich, nie przekracza 10 procent. W zeszłym roku wyniósł około 5 procent, co spowodowane było m.in. pandemią. Teraz jednak trend powoli się odwraca. Akademiki UWM jednak też drożeją. W Olsztynie w Kortowie są 2062 miejsca w pokojach jedno, dwu i trzyosobowych. Za jedynkę trzeba zapłacić nawet 1100 zł. Im więcej osób w pokoju, tym oczywiście cena jest niższa. Kaucja wynosi 500 zł.
— Ceny pojedynczego miejsca zaczynają się od 420 zł i są zależne od ilości miejsc w pokojach oraz standardu akademika. Ceny wzrosły w stosunku do roku poprzedniego wzrosły o 10-15 proc. — zauważa Cezary Kurkowski, Prezes Fundacji ŻAK Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. — Na wzrost cen akademików mają wpływ rosnące opłaty za media, zwłaszcza energię elektryczną i wywóz nieczystości.
Domy studenckie, choć wychodzą najtaniej, mają dużą wadę — brakuje w nich przestrzeni. Problemem jest nie tylko mały metraż, ale i kłopot z przechowywaniem jedzenia lub wstawieniem drugiego biurka — tak, żeby dwie osoby w pokoju mogły uczyć się w tym samym momencie. Nie zawsze jest też łazienka w pokoju. Można jednak przymknąć oko na te niedogodności, gdy weźmie się pod uwagę cenę za miejsce w pokoju.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez