WM.pl
1 czerwca 2025, Niedziela
imieniny: Gracji, Jakuba, Konrada
  • 24°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Rocznica katastrofy kolejowej w Suszu [PRZYPOMINAMY TEKST Z 2020 r.]

2022-10-01 19:37:37(ost. akt: 2022-10-01 19:38:56)

Autor zdjęcia: archiwum stowarzyszenia Galea

Susz, obecnie powiat iławski. Mglisty poranek, wtorek, 1 października 1985 r. Pociąg pospieszny jadący bez zatrzymania przez stację, najechał na ruszający spod semafora wyjazdowego pociąg towarowy, zestawiony z 26 cysternami z olejem napędowym. Zginęło od 4 do 25 osób (według różnych źródeł). Wspominamy jedną z największych katastrof kolejowych.

Warto przeczytać

  • To już tradycja. Studenci UWM w Olsztynie walczyli w Boju...
  • 15 sióstr katarzynek - warmińskich męczennic - zostało...
  • Beatyfikacja Siostry M. Krzysztofy Klomfass i Jej XIV Towarzyszek...
"W październiku 1985 roku miałem 9 lat i właśnie rozpoczynałem drugi miesiąc nauki w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Jak przez mgłę pamiętam, że wówczas w naszym miasteczku doszło do jakiegoś poważnego zdarzenia. Było wielkie poruszenie, ale szczegółów nie znałem. Dopiero później dowiedziałem się, że doszło do katastrofy kolejowej, w której zginęło wiele osób" - pisze Sebastian Zieliński ze Stowarzyszenia Galea.
Było kilka minut po trzeciej w nocy, kiedy z peronu Gdyni Głównej Osobowej wyruszył pospieszny nr 81202 zmierzający z Kołobrzegu do Warszawy Zachodniej. Wcześniej, kilkanaście minut postoju przeznaczono na zmianę lokomotywy, drużyny trakcyjnej i konduktorskiej. Kolejarzy ze Słupska, którzy przyprowadzili skład, zastąpili koledzy z Gdyni. Za nastawnikiem lokomotywy EU07-159 zasiadł Kazimierz Opara, jeden z najbardziej doświadczonych gdyńskich maszynistów, przez lata prowadzący ekspresy do Warszawy. Jeszcze tylko próba hamulca, załadunek poczty, wymiana standardowych dokumentów i na sygnalizatorze ukazał się sygnał „wolna droga”. Droga do stolicy miała potrwać jeszcze około pięciu godzin.
Pospieszny 81202 bez przeszkód i zgodnie z rozkładem jazdy mijał Sopot, Gdańsk, Tczew, Malbork i Prabuty.
Dochodziła 4:20, gdy pospieszny z Kołobrzegu dojeżdżał do suskiej stacji kolejowej. W tym czasie dyżurny ruchu zezwolił na dalszą drogę oczekującemu składowi towarowemu nr 70992 i przejazd po tym samym torze pospiesznemu składowi pasażerskiemu jadącemu z prędkością 85km/h.
Na stację wtoczył się skład towarowy nr 70992 z gdańskiego Portu Północnego do podolsztyńskiego Gutkowa. Nic nie wskazywało na to, że położona kilkanaście kilometrów przed węzłem w Iławie niewielka stacja w Suszu za chwilę znajdzie się na ustach całej Polski. Prowadzone lokomotywą ET22-404 dwadzieścia sześć cystern z olejem napędowym zatrzymały się na torze głównym tuż przed semaforem wyjazdowym. Maszynista oczekiwał otwarcia szlaku do Redak i Iławy.
O godzinie 4.24 pociąg pospieszny nr 81202 relacji Kołobrzeg – Warszawa Zachodnia, prowadzony lokomotywą EU07-159 z lokomotywowni Gdynia Grabówek, jadący bez zatrzymania przez stację Susz, w silnej mgle najechał z prędkością około 85 km/h na ruszający z toru głównego zasadniczego nr 2, spod semafora wyjazdowego pociąg towarowy nr 70992 relacji Gdańsk Olszynka – Gutkowo prowadzony lokomotywą ET22-404, zestawiony z 26 cysternami z olejem napędowym. Mieszkańców Susza obudził potężny huk, a następnie syreny Straży Pożarnej, Pogotowia i Milicji Obywatelskiej.
Jako pierwsza jednostka przybyła na miejsce katastrofy OSP Susz i przystąpiła do gaszenia pożaru oraz udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym.
Przybyłym na miejsce pierwszym ekipom ratunkowym ukazała się łuna ognia, tworząca przerażający widok. Płonęła lokomotywa pociągu pasażerskiego, wagon pocztowy, sypialny i kuszetka. Syreny karetek pogotowia, straży pożarnej i radiowozów sugerowały najgorszy scenariusz mieszkańcom wybudzonego miasteczka.
W akcji tej brało udział 41 zastępów straży pożarnej z byłego województwa elbląskiego i olsztyńskiego.


Fot. archiwum stowarzyszenia Galea
Obrazek w tresci



Fot. archiwum stowarzyszenia Galea
Obrazek w tresci



>>>>Powodem wypadku było zapomnienie przez dyżurnego ruchu dysponującego o fakcie zajęcia toru głównego zasadniczego nr 2 przez pociąg towarowy, a następnie przygotowanie przejazdu bez zatrzymania po tym samym torze dla pociągu pospiesznego. Krótko po ruszeniu pociągu towarowego, gdy jechał on z prędkością 8 km/h, nastąpiło najechanie na jego koniec przez pociąg pospieszny. Po uderzeniu nastąpiło spiętrzenie wagonów, pęknięcie cystern i zapalenie się rozlanego oleju napędowego. Spłonęła lokomotywa EU07-159 z zerwanym i zmiażdżonym nadwoziem i 3 wagony pociągu pospiesznego (w tym kuszetka i wagon sypialny), a czwarty wagon został uszkodzony i wykolejony jednym wózkiem. W pociągu towarowym zostało uszkodzonych 9 cystern, w tym 1 całkowicie rozbita. W wypadku zginęły 4 osoby (3 pracowników PKP w służbie i 1 podróżna, która nabywała bilet u kierownika pociągu w wagonie bagażowym), rannych zostało 34 podróżnych. Pociąg pospieszny prowadził wieloletni pracownik PKP i znakomity fachowiec – starszy maszynista Kazimierz Opara z lokomotywowni Gdynia, który także zginął w tym wypadku (zmarł po przewiezieniu do szpitala).

Lista ofiar wypadku w Suszu:
1. Danuta M. - podróżna
2. Kazimierz Opara - maszynista
3. Stanisław Gregorczyk - kierownik pociągu
4. Sławomir Gregorczyk - konduktor rewizyjny


Jak pisze Sebastian Zieliński, pomimo tego, że od tragicznego wydarzenia z 1 października 1985 roku minęło ponad trzydzieści lat, to do dnia dzisiejszego jest ono owiane w naszym miasteczku aurą spisku i tajemnicy. "Wśród mieszkańców Susza krążą informacje o tym, że w katastrofie zginęło od kilkunastu do 25 osób a więc znacznie więcej niż podane jest to oficjalnie. A jak było naprawdę? Czy to możliwe, aby świadkowie tego wydarzenia do dnia dzisiejszego bali się mówić prawdę? W mojej ocenie jest to mało prawdopodobne. Nie znajduję żadnych powodów, dla których celowo ukrywano by informację o liczbie ofiar nie mówiąc już o tym, jak trudne byłoby to przedsięwzięcie biorąc pod uwagę liczbę świadków, czy chociażby osób biorących udział w akcji ratunkowej. Z drugiej strony, patrząc na fotografie przedstawiające katastrofę, aż nie chce się wierzyć, że zginęły w niej tylko cztery osoby".


oprac. Edyta Kocyła-Pawłowska na podstawie Ogólnopolskiej Bazy Kolejowej,
bloga Na Peronie
oraz tekstu S. Zielińskiego ze Stowarzyszenia Galea Susz

Masz dla nas temat?
Daj znać! ilawa@gazetaolsztynska.pl


Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
Sebastian Zieliński Galea Susz katastrofa kolejowa
Edyta Kocyła-Pawłowska
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B