Bez zgody ta kolej nie pojedzie
2022-11-08 08:50:00(ost. akt: 2022-11-08 10:56:11)
Siatka połączeń kolejowych z i do Olsztyna jest jak szwajcarski ser – dziurawa. Pociągów jest mało, a czas oczekiwania na nie długi. Inaczej wygląda to w innych dużych miastach. Czy wokół stolicy naszego regionu da się zbudować kolej aglomeracyjną?
Duże miasta rozwijają kolej aglomeracyjną, tworząc sieć połączeń kolejowych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów wokół nich. Warszawa, Trójmiasto, Śląsk, ale też choćby porównywalny z Olsztynem Rzeszów są tu najlepszym tego przykładem. Są pociągi, są pasażerowie, którzy codziennie nawet z odległych miejscowości dojeżdżają do pracy, do szkoły, a to oznacza nie tylko mniejsze korki na ulicach, ale też czystsze powietrze, bo w mieście zmniejsza się dzięki temu ruch samochodowy.
Czy Olsztyn stać na taką kolej aglomeracyjną? Czy jest to marzenie, czy realna szansa na rozwój? Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź uczestnicy czwartej już debaty z cyklu „Metropolia Olsztyn”, którą zorganizowały Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Fundacja im. Piotra Poleskiego. Wziął w niej udział między innymi Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK.
— Chcemy rozmawiać o rozwoju Olsztyna, o tworzeniu funkcji metropolitarnych, a coraz częściej podnoszona jest kwestia dobrego skomunikowania Olsztyna z otoczeniem wewnątrz obszaru aglomeracyjnego — mówi Jerzy Szmit z Fundacji im. Piotra Poleskiego, były wicemister infrastruktury. — I tu jednym z narzędzi może być kolej aglomeracyjna – szczególnie teraz, kiedy kolej została rozbudowana, zostały poczynione ogromne inwestycje kolejowe w Olsztynie i okolicach i trzeba to wykorzystać.
W dyskusji, która odbyła się w miniony piątek w olsztyńskim Centrum św. Jakuba – Dom Pielgrzyma, wzięli udział specjaliści od kolei, ale także samorządowcy i przedsiębiorcy.
W dyskusji, która odbyła się w miniony piątek w olsztyńskim Centrum św. Jakuba – Dom Pielgrzyma, wzięli udział specjaliści od kolei, ale także samorządowcy i przedsiębiorcy.
Nie tylko samochód
— Obserwując to, co dzieje się na zachodzie Europy, musimy wyraźnie sobie powiedzieć – nie będzie tak, że wszyscy zawsze, wszędzie dojadą samochodem. To musi się zatkać — mówił podczas debaty dr Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro Kolej. — I najpierw zapychają się duże miasta, gdzie mieszkańcy powoli już odzwyczają od tego, że każdy musi mieć samochód.
Wierząc w to, że Olsztyn w końcu ruszy na taką ścieżkę rozwoju, to częścią tego rozwoju będzie też zostawienie samochodu w garażu. I szukamy, w jaki sposób dostać się do pracy, do szkoły. Może być to tramwaj, autobus elektryczny, może być pociąg dla tych, co mieszkają nieco dalej. Problem w tym, że tych pociągów jest tutaj zdecydowanie za mało, a nikt nie będzie czekał 2-3 godz. na stacji na pociąg.
Co można zrobić już dziś? Zdaniem eksperta zwiększyć częstotliwość kursowania pociągów. Musi być co najmniej jeden pociąg na godzinę – to jest absolutne minimum. Druga rzecz to zintegrowany bilet, który powinien pozwalać korzystać i z pociągu, i z tramwaju – z całego transportu publicznego.
Jednak w Olsztynie nie mamy kolei aglomeracyjnej, choć są możliwości techniczne, żeby utworzyć Olsztyńską Kolej Aglomeracyjną. Dziś w zdecydowanej większości miast wojewódzkich budowana jest taka kolej, która umożliwia codzienny dojazd z miejscowości położnych nawet 50 kilometrów od centrum miast wojewódzkich. A żeby budować kolej aglomeracyjną, nie wystarczy ułożyć nowe tory – muszą być też pociągi, które po nich będą jeździć.
Jednak w Olsztynie nie mamy kolei aglomeracyjnej, choć są możliwości techniczne, żeby utworzyć Olsztyńską Kolej Aglomeracyjną. Dziś w zdecydowanej większości miast wojewódzkich budowana jest taka kolej, która umożliwia codzienny dojazd z miejscowości położnych nawet 50 kilometrów od centrum miast wojewódzkich. A żeby budować kolej aglomeracyjną, nie wystarczy ułożyć nowe tory – muszą być też pociągi, które po nich będą jeździć.
— Pasażer będzie korzystał z pociągów pod warunkiem, że będzie dobrze ułożony rozkład jazdy, że będą jeździły nie dwa, cztery pociągi na dobę, a dwa na godzinę w godzinach szczytu i poza nimi jeden pociąg na godzinę. I to jest cala tajemnica i sukces kolei aglomeracyjnej — tłumaczył Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK podczas piątkowej debaty.
Dlaczego nie ma Olsztyńskiej Kolei Aglomeracyjnej?
— Bo trzeba chcieć — odparł prezes Merchel. — Jako PKP PLK budujemy infrastrukturę, wybudowaliśmy perony między Olsztynem a Gutkowem, ale jeżeli tam zatrzymuje się pięć par pociągów w ciągu doby, to rodzi się pytanie, dlaczego. Dopóki nie będzie podejścia proekologicznego, ułatwiającego mieszkańcom korzystanie z kolei, to nigdy nie uzyskamy dobrego efektu.
— Musimy zadać sobie pytanie, czy aby wszyscy chcą tej kolei — zauważył starosta olsztyński Andrzej Abako, dodając: — Miasto Olsztyn w ogóle nie jest zainteresowane, dlatego że Olsztyn ma swój miejski transport i tylko o niego dba.
— Musimy zadać sobie pytanie, czy aby wszyscy chcą tej kolei — zauważył starosta olsztyński Andrzej Abako, dodając: — Miasto Olsztyn w ogóle nie jest zainteresowane, dlatego że Olsztyn ma swój miejski transport i tylko o niego dba.
Tu głos zabrał radny wojewódzki Dariusz Rudnik, którego zdaniem przedent Olsztyna nie jest zainteresowany Olsztyńską Koleją Aglomeracyjną.
Co na to władze miasta? Niestety, na sali nie było przedstawicieli ratusza. Jak później usłyszeliśmy, prezydent Olsztyna nie został zaproszony na spotkanie.
Co na to władze miasta? Niestety, na sali nie było przedstawicieli ratusza. Jak później usłyszeliśmy, prezydent Olsztyna nie został zaproszony na spotkanie.
A jakie są szanse, żeby budować Olsztyńską Kolej Aglomeracyjną bez takiego partnera jak Olsztyn, bez współpracy z olsztyńskim samorządem?
— Żeby mogła powstać kolej aglomeracyjna, musi być ktoś, kto będzie to koordynował. Dla mnie koordynatorem powinien być Urząd Marszałkowski, który ma podpisaną umowę z przewoźnikiem regionalnym — podkreślił prezes Ireneusz Merchel. — Natomiast bez współpracy z samorządami powiatowymi, miejskimi oczywiście nie osiągnie się sukcesu. Bo to jest też kwestia dojazdów do kolei w obrębie miast, gmin, ale także np. w Olsztynie, by nie budować konkurencyjnych linii autobusowych wobec kolei, bo zamiast autobusów może tam co 10-15 minut kursować pociąg.
Tu ako najlepszy przykład, gdzie aż prosi się o uruchomienie miejskiego pociągu, prezes wskazał linię kolejową z Gutkowa do centrum, do którego można dotrzeć w kwadrans. A są możliwości wytrasowania tu pociągów w cyklu 20-minutowym w wybranych porach dnia. Podobnie jak na innych liniach. Muszą być tylko pociągi.
— Ale nie cztery, pięć par pociągów, ale dwadzieścia, inaczej nigdy nie zmobilizujemy pasażerów — dodał prezes Merchel.
Także w kwadrans da się dojechać pociągiem z Bartąga, Marcinkowa, Naterek i Barczewa. W czasie do 30 minut z Olsztynka, Dobrego Miasta, Czerwonki i Biskupca Reszelskiego. A w godzinę z Nidzicy, Morga, Szczytna czy Iławy.
I nic dziwnego, że obecny na spotkaniu Jarosław Kowalski, burmistrz Dobrego Miasta stwierdził, że na kolanach błagałby o taką linię kolejową do Dobrego Miasta.
I nic dziwnego, że obecny na spotkaniu Jarosław Kowalski, burmistrz Dobrego Miasta stwierdził, że na kolanach błagałby o taką linię kolejową do Dobrego Miasta.
Za ofertę minimalną, przy której można uznać konkurencyjność ofert kolejowej, przy codziennych podróżach przyjmuje się minimum 8 par połączeń. Dziś to minimum zapewnione jest tylko na linii Olsztyn – Iława. Na pozostałych trasach kursuje dużo mniej pociągów. Dla przykładu w Rzeszowie, z którym tak często jest porównywany Olsztyn, na każdej linii wychodzącej z miasta liczba par połączeń wynosi minimum 20, co przekłada się na cykl 60 minut przez cały dzień i 30 minut w czasie szczytu.
Co więc trzeba zrobić, żeby połączeń kolejowych było więcej? Zdaniem obecnej na spotkaniu Iwony Paluch, zastępcy dyrektora Departamentu Infrastruktury i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego (urząd odpowiada za organizację przewozów w regionie - red.), jeśli będzie wsparcie systematyczne samorządów: czy to w formie Funduszu Kolejowego, czy w formie dotacji celowej, to połączeń byłoby dużo więcej.
— Bo tu nikt nie uchyla się przed uruchomianiem połączeń, problem jest po prostu z ich finansowaniem – to jest kwestia niestety pieniędzy, a nie złej woli — zauważyła dyrektor Iwona Paluch. Jak dodała, w tym roku Urząd Marszałkowski wyda na organizację przewozów 80 mln złotych i jest otwarty na pomysł budowy kolei aglomeracyjnej. Problemem jest przepustowość linii, które są jednotorowe, a ponadto pierwszeństwo na trasie zawsze mają pociągi Intercity.
Według prezesa Warmińsko-Mazurskiego Klubu Biznesu Marcina Burzy jest olbrzymi potencjał do wykorzystania już teraz, tworząc chociażby nowe przystanki np. koło Michelina. Bo co po tym, że pociąg dojedzie na stację Olsztyn Główny, skoro potem trzeba jeszcze dojechać do swego zakładu?
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ja. #3106810 8 lis 2022 09:47
To jakaś nowa moda żeby rozmawiać o Olsztynie bez gospodarza Olsztyna czyli Prezydenta?
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz