Trawnik lepszy od chleba
2022-11-09 20:03:00(ost. akt: 2022-11-09 15:08:27)
Miasto walczy o skwer, a piekarz o punkt, w którym sprzedaje chleb na osiedlu. Co dalej z Piekarnią Tyrolską przy zbiegu ul. Kościuszki i Żołnierskiej w Olsztynie? Zniknie czy nadal będzie sprzedawać pieczywo?
Pod koniec czerwca 2022 roku wybuchł spór między lokalnym przedsiębiorcą a ratuszem. Przy zbiegu ul. Żołnierskiej i Kościuszki w Olsztynie stoi pawilon, w którym można kupić pieczywo. Według urzędników musi zniknąć, bo w tym miejscu ma powstać trawnik.
— Mieszkańcy jednak chcą w tym miejscu kupować chleb. Tylko ratusz jest przeciwny. Urzędnicy nie chcą ze mną rozmawiać, nie przyjmują żadnych argumentów. Zebrałem pięćset podpisów mieszkańców, którzy chcą w tym miejscu mieć pawilon ze świeżym pieczywem. W sprawę zaangażowała się też Rada Osiedla Kościuszki, która chce, aby sklepik pozostał. Nic to jednak nie daje — mówi Jarosław Goszczycki, właściciel piekarni. — Ratusz zamierza pójść do sądu. Czy to się stanie? Ja nie mam nic do stracenia. Czas pokaże, jak sprawa się zakończy. Na razie punkt funkcjonuje.
— Nie mamy w pobliżu piekarni z takim wyborem świeżego pieczywa. Dlatego nie rozumiem miasta, które chce ten sklepik usunąć — dodaje Jarosław Polakowski, przewodniczący Rady Osiedla Kościuszki w Olsztynie. — Miasto z małego trawnika nie będzie przecież miało żadnej korzyści. Z działającego pawilonu są natomiast wpływy do kasy miasta. Pozostawienie punktu daje zyski wszystkim stronom. Zyskują mieszkańcy, bo mogą kupować chleb, miasto ma zysk, który zasila budżet, a przedsiębiorca zarabia.
Przypomnijmy, że Jarosław Goszczycki podczas pandemii dostał propozycję kupna pawilonu, w którym sprzedawano wcześniej owoce i warzywa. Poprzedniemu właścicielowi ratusz co roku przedłużał umowę dzierżawy, i to od kilkudziesięciu lat, więc inwestycja wydawała się bezpieczna. Piekarz wydzierżawił teren, postawił specjalny mobilny kontener, który nie jest związany z gruntem. Zainwestował również w nowe przyłącze wody i kanalizacji oraz kostkę. Łączny koszt prac wyniósł 300 tys. zł. Gdy umowa dzierżawy się skończyła, ratusz przez kilka miesięcy nie wykazywał żadnego działania. W czerwcu Jarosław Goszczycki otrzymał pismo z nakazem usunięcia inwestycji, bo w tym miejscu ma być zielony skwer.
Dlaczego nie piekarnia?
— Właścicielem terenu,, na którym stoi piekarnia jest gmina Olsztyn. Sprawa ciągnie się już od ubiegłego roku, kiedy to z końcem października wygasła umowa dzierżawy. Obecny właściciel odkupił prawo do dzierżawy kiosku zaledwie pół roku wcześniej, a zatem podpisując taką umowę, musiał być świadom tego, że obowiązuje ona na czas określony. Następnie zainwestował: posadowił tam nowy pawilon i doprowadził przyłącza. Szkoda, że zrobił to niezgodnie z prawem, nie mając zgody na budowę. Gdyby wystąpił do nas z takim wnioskiem, dowiedziałby się, że nie wyrażamy na to zgody i że mamy wobec tego terenu inne plany. Nie jest to działka inwestycyjna, tylko grunt docelowo przeznaczony pod teren zielony lub skwer. Fakt, że przez wiele lat stał tam kiosk, to zaszłość i powoli staramy się takie miejsca uporządkowywać — tłumaczy Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Gdy wygasła umowa dzierżawy, daliśmy właścicielowi piekarni bardzo dużo czasu na opuszczenie tego terenu, bo rozumiemy, że rozebranie pawilonu wymaga czasu z uwagi na konieczność zaangażowania ludzi i sprzętu do takiego działania. Pierwsze pismo z informacją o konieczności rozebrania obiektu wysłaliśmy w lutym tego roku. Od tego czasu trwa wymiana korespondencji. Niestety mimo naszych kilkukrotnych upomnień i mimo zapewnień właściciela piekarni (z czerwca tego roku), że wyda on teren, obecnie użytkuje go bezumownie – wciąż stoi tam pawilon i prowadzona jest działalność gospodarcza — tłumaczy Marta Bartoszewicz.
I dodaje: — Skierujemy sprawę do sądu o wydanie gruntu wolnego od wszelkich urządzeń. Pawilon nie jest na trwale związany z terenem, więc można go przenieść w inne miejsce i kontynuować prowadzenie działalności gospodarczej.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
grand #3106864 10 lis 2022 11:20
Jako codzienny zjadacz chleba nie będę płakał po Tyrolskiej , Dąbkowskim i Cymesie bo pieczywo mają podobne i wszystko niskiej jakości i fatalnego smaku a właściwie bez smaku. Wyroby cukiernicze to poniżej wszelkiej krytyki.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz
dis #3106859 10 lis 2022 08:24
Piotrek, ty weź się puknij w ten czosnek. Całe miasto w betonie zalane, pozwolenia na budowy wieżowców i paskudnych gmaszysk sypiesz garściami, ale na tych kilku metrach KONIECZNIE musi być trawnik. Na pewno będzie lepiej służył okolicznym mieszkańcom. Chyba że za chwilę zmieni się plan zagospodarowanie tego miejsca i powstanie kolejne ohydztwo pato-dewelopera...
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
zasx #3106853 9 lis 2022 23:38
Ot, kury ratuszowe, wybrańcy nasi wspaniali - oto jak się liczą z mieszkańcami i ich zdaniem. Wciąż zapominają, że to oni są dla nas, a nie my dla nich. Do wyprzedawania ziemi i obiektów są pierwsi, do zrobienia lub pozostawienia tego, czego chcą mieszkańcy - ostatni. Niestety, szanse na zmianę tego są nikłe.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
Kochaś #3106852 9 lis 2022 20:12
Przykra sprawa, Miasto od wielu lat jest betonowane wzdłuż i wszerz, nawet plaża na Skandzie dostała szarego koloru. Setki drzew jest wycinanych pod nowe inwestycje, trawa w mieście koszona 2-3 razy w sezonie, tak że kwitnie na metr. Ale nie, sklepik piekarni w tym miejscu akurat bardzo przeszkadza, bo musi tam być trawnik. Ciekaw jestem komu właściciel zaszedł za skórę w ratuszu, bo nie ma wytłumaczenia na tak bezmyślne i nieludzkie traktowanie.
Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz