To już koniec Zatorzanki? W Olsztynie do końca roku z kultowej hali targowej zniknie handel. A co z CH Manhattan?
2022-11-16 18:14:32(ost. akt: 2022-11-16 15:30:33)
Zatorzanka, jaką znamy, z końcem roku się zamyka. Z boksów znikną ostatni przedsiębiorcy. Co dalej z tą kultową halą targową w Olsztynie? Czy zniknie z mapy miasta? A może jest na nią inny pomysł? I czy CH Manhattan podzieli jej losy?
Kiedy powstawała Zatorzanka, a był to rok 1998, nikt nie myślał, że w przyszłości będzie podupadała. Wtedy nie było wielu supermarketów w Olsztynie, a na rynek — zwłaszcza gdy pogoda nie dopisywała — nie zawsze było po drodze. A tu, pod jednym dachem, można było kupić wszystko — świeże warzywa, owoce, mięso, a nawet odzież i chemię. Swoje stanowiska miało ponad pięćdziesięciu przedsiębiorców, więc można było przebierać w towarze. Zatorzanka tętniła życiem, ale z roku na rok było coraz trudniej. Swoje dokłada też konstrukcja budynku. Dach, który w latach dziewięćdziesiątych był „spojrzeniem w przyszłość”, zaczął doskwierać nie tylko sprzedającym, ale i kupującym.
Dlatego Zatorzankę trzeba było remontować. Dziewięć lat temu naprawiono dach i przeprowadzono termomodernizację elewacji. Teraz budynek wymaga kolejnego remontu – również elewacji, dachu i termomodernizacji, bo latem zbytnio się nagrzewa, a zimą wychładza. W dodatku z Zatorzanki zaczęli uciekać sprzedawcy. Zostało ich kilku. A to sprawia, że Zatorzanka nie jest rentowna.
— Konieczne jest głównie przebudowanie dachu, wykonanego w dużej mierze z poliwęglanu. Ten materiał jest w wielu miejscach uszkodzony i nie spełnia swojej funkcji. Z racji tego rozwiązania w obiekcie dochodzi latem do nadmiernego nagrzewania, natomiast zimą do wychładzania — tłumaczy Michał Koronowski z Zarządu Dróg Zieleni i Transportu. — Z przeprowadzonych kalkulacji wynika, że wymiana zużytego poliwęglanu i zastąpienie go np. dylami szklanymi lub inne alternatywne rozwiązanie, wraz z niezbędną dokumentacją, to koszt, który może przekroczyć 3 mln zł.
Obecnie w Zatorzance, poza stanowiskami handlowymi i WC, znajdują się też pomieszczenia mieszczące archiwa miejskich instytucji. Działa też poczta.
— Niskie zainteresowanie wynajmem powierzchni handlowej oraz podwyżki za media — czyli za prąd, ogrzewanie, wywóz śmieci, ochronę obiektu — oznaczałyby dla kontrahentów podniesienie w 2023 roku opłat o 400 proc. w porównaniu do obecnie obowiązujących, a to jak wiemy, jest nierealne — dodaje Michał Koronowski.
Dlatego z końcem 2022 roku Zatorzanki zostanie wyłączona z użytku. Obiekt pozostanie zamknięty do czasu znalezienia nowego przeznaczenia.
Co dalej?
Jaka będzie przyszłość hali? Mówiło się, że władze miasta rozważają jej sprzedaż. Że tak jak w przypadku innych obiektów użyteczności publicznej, np. basenu przy ul. Głowackiego, działkę wykupi jakiś deweloper, zburzy halę i postawi dom mieszkalny. Ratusz jednak temu zaprzecza.
— Mogę zdementować plotki mówiące o tym, że miasto planuje sprzedać halę dla dewelopera, który postawi tu bloki — zaznacza Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta. — Chcemy przygotować Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego i przy udziale mieszkańców ustalić, co powinno znaleźć się w tym miejscu.
Koloryt Zatorza
— Targowisko to nie tylko sprzedaż warzyw i porównywanie oferty. Ono ma również funkcję społeczną. Tu się ludzie spotykają i rozmawiają. Chodzą tu nie tylko dla zakupów, ale przede wszystkim dla higieny psychicznej. Tu jest się bliżej ludzi — podkreśla Mirosław Arczak, olsztyński radny i mieszkaniec Zatorza. — Zatorzanka kiedyś tętniła życiem. Pytanie, co się stało, poza pandemią, że teraz jest pusta. Co zrobiono, a może czego nie zrobiono, że ruch ustał? W tej chwili Zatorzanka jest wygaszana, bo jest nierentowna i nie warto w nią inwestować. To najgorszy z możliwych sposobów. Miasto wypowiedziało umowy wszystkim przedsiębiorcom, więc ci do końca roku zamkną swoje stoiska. Ale co dalej z budynkiem? Decyzji jeszcze nie ma. Natomiast pomysłów, co tu może się znajdować, jest wiele. Jednym z nich jest dzielnicowe centrum kultury i integracji. Tam handel w stu procentach nie musi przecież powrócić. Ale jest wpisany w historię Zatorza w tej okolicy. Ludzie potrzebują takiego miejsca. To przecież koloryt tej dzielnicy — przekonuje radny.
I dodaje: — Dziś do Zatorzanki nie chodzi się na zakupy, bo im mniej stoisk, tym mniej klientów, a im mniej klientów, tym mniej stoisk. Oczywiście na nowo trudno będzie wytworzyć tam ruch. Warto jednak wrócić do tego, co się tu sprawdzało, jednocześnie zmieniając ofertę, tak żeby przyciągnąć tu nowych klientów.
A co z Manhattanem?
Podobnym budynkiem do Zatorzanki, który też pełni funkcję handlową i ma nawet podobną konstrukcję dachu, jest Centrum Handlowe Manhattan. W miejscu, gdzie się znajduje — przy placu Pułaskiego — kiedyś było targowisko miejskie. Targowisko nie doczekało jednak XXI wieku. Powstało dzisiejsze centrum handlowe. Zostało wybudowane rok przed Zatorzanką, w 1997 roku. Budynek nie należy jednak do miasta, jest w prywatnych rękach. Cały czas funkcjonuje.
— Kondycja CH Manhattan jest zdecydowanie lepsza niż Zatorzanki. Oczywistym jest, że realia się zmieniają i trzeba na nie reagować. U nas problemem w rozwoju w handlu są małe lokale ok. 30 m kw, gdzie dziś większość rozwijających się sklepów sieciowych poszukuje lokali minimum 300 m kw. Ze względu na to ograniczenie sklepy u nas prowadzą miejscowi olsztyńscy przedsiębiorcy sprzedający odzież polskiej produkcji — mówi Piotr Sztremer, przewodniczący Wspólnoty Lokalowej, która opiekuje się budynkiem. — Parter utrzymuje swoją funkcję handlową i wolne są tylko pojedyncze lokale. Drugie piętro zaś zmienia swoją funkcję na usługową poprzez adaptację znajdujących się tam lokali na gabinety kosmetyczne, fryzjerskie, masażu, tatuażu itp. Takie lokale usługowe już po wyremontowaniu znajdują najemcę dosłownie w kilka dni, ale nie mamy możliwości adaptować takich lokali więcej niż kilka rocznie. Obecnie trwa modernizacja dwóch. Metraż ok. 30 m kw. na lokal, który dla handlu jest ograniczeniem, dla usług jest atutem. Widzimy sporo przypadków przenoszenia się z większych lokali 50 m kw.-70 m kw. w mieście do mniejszych u nas z mniejszymi kosztami. Dużym atutem jest też tu lokalizacja blisko centrum miasta i rozpoznawalność obiektu. Zatorzanka była jednak dalej od centrum, a rozpoznawalność ograniczała się do zakupów spożywczych. Manhattan od ponad 20 lat kojarzy się zakupami oraz licznymi usługami i jestem przekonany, że przez następne 20 lat też tak będzie.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
frost #3107102 17 lis 2022 12:52
Kultowa "Zatorzanka" ? Kultowy szanowna pani Ado to był "Koński rynek". A Zatorzanka ? Ot taki sobie handelek z niebotycznymi cenami zwłaszcza na artykuły mięsne. To samo jest z Manhatanem. Targowisko miejskie tętniło życim. Później przeniesiono je na ławy u zbiegu ulic Dworcowej i Piłsudskiego. Pies z kulawą nogą tam nie zaglądał i likwidacja. Zostało jeszcze tradycyjne targowisko na Grunwaldzkiej i resztki targowiska koło "Zatorzanki" Planiści nie potrafią zrozumieć charakteru targowiska.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
grand #3107086 16 lis 2022 20:11
Zatorzanka kultowa? Żart. Kultowa to jest np. Staromiejska
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz