Pytali dzieci, czy chcą się zabić. Skandal w olsztyńskiej szkole?
2023-01-16 19:19:27(ost. akt: 2023-01-19 21:26:28)
Dzieci w jednej z podstawówek w Olsztynie na lekcji informatyki wypełniały ankietę dotyczącą wrażliwych kwestii. Pytano je między innymi o to, czy ktoś w ich rodzinie pije lub bije innych. Zrobiono to bez zgody rodziców, co wywołało niezadowolenie niektórych z nich.
W jednej z olsztyńskich szkół uczniowie każdej z klas 4-8 na lekcji informatyki musieli wypełnić ankietę psychologiczną. Ci, którzy nie zdążyli tego zrobić, mieli skończyć ją w domu. W teście trzeba było odpowiedzieć na 83 zagadnienia. To pytania dotyczące m.in. ich sytuacji rodzinnej, używek, przemocy i samopoczucia. Niektórzy rodzice uważają, że ankieta ingeruje nie tylko w życie ich dzieci, ale również rodziny. Wiele pytań uznaje za kontrowersyjne, m.in.: „Jak często widzisz, że ktoś w twojej rodzinie: pali, pije, jest pijany, złości się na kogoś, złośliwie kogoś krytykuje, kłóci się, wyzywa, bije”. Albo: „Wybierz zdanie, które najlepiej opisuje, jaki byłeś (byłaś) przez ostatnie dwa tygodnie: Nie myślę o tym, żeby się zabić; myślę o tym, ale nie zrobiłbym tego; chcę się zabić”.
— Zdziwiło mnie to bardzo, bo nikt mnie nie poinformował, że dzieci przystąpią do takiego badania psychologicznego. Wiem, że wszystkie takie badania dzieci i nieletnich muszą odbywać się za zgodą rodziców. Szkoła informuje nas o dużo bardziej błahych kwestiach, a tu proszę, taki kwiatek — opowiada pani Małgorzata, mama jednej z uczennic. — W zasadzie to cały bukiecik, bo pytania dotyczyły danych wrażliwych, kwestii intymnych. Na dodatek badanie opatrzone jest kodem składającym się z pierwszej litery nazwiska, imienia matki, ojca i dnia urodzenia dziecka.
— Dzieci niepełnoletnie nie mogą brać udziału w badaniach psychologicznych bez zgody rodziców — uważa pan Andrzej, tata jednego z uczniów. — Nie ma też absolutnie ani słowa o celu ankiety i sposobie przetwarzania danych. Dlaczego? Nawet sąd, gdy przesłuchuje nieletniego i zadaje mu pytania, to musi to robić w obecności biegłego psychologa oraz w większości przypadków także prawnego opiekuna.
Co to za ankieta?
W szkole został przeprowadzony pilotaż projektu „Profilaktyka na miarę”, która ma wspierać działania szkół w obszarze wychowania i psychoprofilaktyki. W olsztyńskiej podstawówce dzieci miały przetestować platformę diagnostyczną on-line, zawierającą narzędzia do badania zapotrzebowania na działania wychowawcze i profilaktyczne. Projekt powstał w ramach Narodowego Programu Zdrowia i pod patronatem Ministerstwa Ministerstwa Edukacji i Nauki.
— Ankieta, która jest częścią programu, oparta jest na zasadach anonimowości. Jeśli program zostanie zatwierdzony, będą mogli skorzystać z niego dyrektorzy wszystkich szkół. Jest to pilotaż, który pozwala sprawdzić funkcjonowanie platformy, więc umożliwia wykrycie błędów. Jeżeli rodzice mają jakieś wątpliwości, powinni przekazać je szkole. Myślę też, że dyrekcja szkoły się pośpieszyła, nie zachowując odpowiedniej kolejności. Rodzice powinni być poinformowani o ankiecie wcześniej, zanim dzieci do niej przystąpią — podkreśla Ewa Klonowska, z-ca dyrektora Wydziału Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Olsztynie. — Wiem, że w szkole, w której został przeprowadzony pilotaż, ma odbyć się zebranie z rodzicami w tej sprawie. Szkoła powinna najpierw wyjaśnić rodzicom, jaki jest cel przeprowadzenia ankiety. Również wcześniej rodzice powinni się dowiedzieć, że ankieta jest anonimowa — mimo podania dnia urodzenia i pierwszych liter nazwiska dziecka, imion matki i ojca. Wszystkie odpowiedzi trafiają do ogólnego systemu platformy, więc nikt nie otrzyma wyników indywidualnych. Ankieta jest dobrowolna, na pewno nie jest obowiązkowa.
I dodaje: — Ankieta jest ogólna. Ma za zadanie pokazać, jak wygląda obraz otoczenia szkoły i z jakimi problemami zmagają się uczniowie. Jeśli rodzice zauważą, że pytania są niewłaściwe, również powinni to zgłosić. Po to właśnie jest pilotaż. Autorzy natychmiast będą reagować i korygować nieprawidłowości.
Zmiany w szkołach
Ankieta ma związek również ze zmianami, jakie są wdrażane w szkołach i w przedszkolach od 1 września, czyli potrzebą zatrudnienia w każdej placówce pedagoga czy psychologa specjalnego.
Ma to zwiększyć wsparcie udzielane dzieciom i młodzieży w procesie kształcenia, wychowania i opieki, co jest konieczne z punktu widzenia informacji płynących z wcześniej przeprowadzanych badań dotyczących kondycji psychofizycznej uczniów. Pandemia i związany z nią reżim sanitarny (zwłaszcza nauka zdalna) doprowadziły do osłabienia kondycji psychicznej dzieci i młodzieży. Dlatego w szkołach, zdaniem ministerstwa, konieczne jest zwiększenie liczby nauczycieli specjalistów. Pedagodzy specjalni mają stanowić wsparcie dla pozostałych nauczycieli, a także realizować specjalistyczne zajęcia bezpośrednio z uczniami i udzielać porad i konsultacji rodzicom uczniów.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
as. #3108038 16 sty 2023 23:10
Projekt ustawy, nad którą pracowało Ministerstwo Edukacji wraz z p. Prezydentem zakładał właśnie to, by rodzice zawsze musieli zawsze wyrażać zgody na wszelkie tego typu akcje odbywające się na terenie szkoły. Niestety ustawa, która przeszła przez Sejm nie została podpisana - a szkoda!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz