Sygnał Czytelnika. Śnieg odkrył syf

Odezwał się do nas jeden z mieszkańców miasta zdenerwowany z powodu śmieci jakie zastał porzucone podczas spaceru. Jeszcze kilka dni temu, gdy leżał śnieg, nie było tego widać, ale teraz owszem. Najpopularniejsze są tradycyjnie butelki, puszki i foliowe opakowania.

- Młodzież spotyka się w okolicy dawnych torów na ulicy Kościuszki i ciągle zostawiają tam syf. Widziałem jak piją piwo, a puszki rzucają w krzaki. Zwracałem im nieraz uwagę, ale najłagodniejsze co usłyszałem, to to, że to nie oni. Inni wyzywali mnie i w sposób wulgarny mówili, żebym sobie poszedł. Nie jestem człowiekiem nerwowym i rozumiem, że może być przyjemnie spotkać się na otwartym powietrzu i porozmawiać przy piwie. Tylko żeby robić to z poszanowaniem wspólnej przestrzeni. W ubiegłym roku wziąłem worek i posprzątałem okolice działek na Kościuszki. Szybko zebrałem trzy duże worki odpadów i zaniosłem do kontenera. Nie minął rok, a po moim sprzątaniu nie ma śladu. Teraz widziałem kilka worków, które ktoś przyniósł ze swojego mieszkania i porzucił. Jak ci nie wstyd! Ludzie narzekają, że miasto nie sprząta, że należy to do obowiązków PGK. Strasznie mnie to denerwuje, bo skoro miasto ma obowiązek, to my mamy prawo śmiecić? A jak są społeczne akcje sprzątania, gdzie i dzieci, i seniorzy zakasają rękawy i sprzątają, to czy to jest ich obowiązek? Nie. Chcemy żyć w ładnym czystym miejscu. I pewnie większość to szanuje i nie porzuca śmieci, ale wystarczy kilku buców, którzy mają to gdzieś i ci najgłośniej krzyczą, że miasto ma obowiązek. Ludzie, to nasze wspólne podwórko i wszyscy powinniśmy o nie dbać. Przyniosłeś butelkę? Pusta jest lżejsza. Wyrzuć ją do śmietnika, a najlepiej do kontenera na szkło.

tom/czytelnik