Mieszkańcy Warmii i Mazur bardzo rzadko oddają krew. Sytuacja robi się tragiczna
2023-07-23 20:00:00(ost. akt: 2023-07-21 15:02:47)
Coraz mniej osób oddaje krew. Warmia i Mazury są na szarym końcu, jeśli chodzi o dawców krwi. Dlaczego? Z lenistwa, z braku wiedzy? Zaczęły się wakacje, więc krew będzie jeszcze bardziej potrzebna.
— W 1990 roku w miejscowości, z której pochodzę, był wypadek. Kobieta, która w nim uczestniczyła, potrzebowała krwi. Nie było wtedy telefonów komórkowych, więc dowiedziałem się o tym pocztą pantoflową. Od razu pojechałem do punktu poboru i pierwszy raz oddałem krew — wspomina Artur Gajda, honorowy krwiodawca i prezes Klubu Honorowych Dawców Krwi w Mrągowie. — Łącznie w ciągu całego swojego życia oddałem 34 litry krwi. Wymieniłem sobie krew już niemal sześć razy. W człowieku płynie ok. 6 litrów, więc łatwo to policzyć. A ilu ludziom pomogłem? Gdy idę ulicą, uśmiecham się do wszystkich. Ktoś może pomyśleć, że zwariowałem, ale ja zastanawiam się, czy w tym człowieku, którego mijam, nie płynie cząstka mnie. Tego nie wiem, ale może tak być. Niestety coraz mniej osób oddaje krew. To smutna wiadomość.
Na Warmii i Mazurach jest obecnie około 18 tysięcy czynnych krwiodawców, którzy regularnie zgłaszają się na oddanie krwi. To jednak kropla w morzu, gdy weźmie się pod uwagę inne województwa. Na pierwszym miejscu w rankingu krwiodawstwa w Polsce znalazło się woj. podlaskie, z wynikiem 25 krwiodawców na 1000 mieszkańców. Najsłabiej wypadło Mazowieckie, ale tuż przed nim są właśnie Warmia i Mazury. W naszym regionie mamy 13,7 krwiodawców na 1000 mieszkańców.
— Dlaczego tak się dzieje? Ludzie zaczynają szybko się nudzić. Na początku jest euforia, a potem emocje opadają. Na początku chętnie oddają krew, a potem zajmują się innymi sprawami. Na przykład w tym roku w Mrągowie zebraliśmy 108 litrów krwi. Dla przykładu w 2019 w ciągu roku mieliśmy 320 litrów. Mamy czarno na białym, że mniej osób chce oddać krew. Do tego jesteśmy narodem pełnym sarkazmu. Gdy nam się coś nie podoba, od razu to hejtujemy i wyzywamy. Nie rozmawiamy o sytuacji czy problemie. Jest czarne albo białe, nie ma kompromisów. Na tym też traci krwiodawstwo — twierdzi Artur Gajda. — Zapominamy, że krew może być potrzebna mnie, mojej żonie, córce, zięciowi, babci… Mamy wrażenie, że jesteśmy niezniszczalni, a wypadki i choroby pojawiają się u innych, a nas licho nie bierze. A skoro inni potrzebują krwi, to niech inni ją oddają. Pamiętam, że na akcję poboru krwi przyszła kiedyś roztrzęsiona osiemnastolatka. W związku z tym, że jest już pełnoletnia, powiedziała mamie, że idzie oddać krew. Usłyszała wtedy „dziecko, czy ty jesteś zdrowa? Przecież ty nie będziesz oddawała krwi, niech inni to robią!”. Brakuje edukacji. Gdyby ta mama wiedziała, dlaczego oddaje się krew, byłaby z córki dumna. Dlatego trzeba rozmawiać. Trzeba tłumaczyć. Chodzę do szkół, zachęcam do bycia krwiodawcą. Nie tylko rozmawiam z uczniami szkół średnich, ale bywam też w podstawówkach. I to ma sens! Gdy pytałem, co skłoniło kogoś do oddania krwi, kilka razy usłyszałem: „dziecko mnie do tego zachęciło”.
I dodaje: — Zaczęły się wakacje, więc krew będzie potrzebna. Więcej z nas wybiera się na urlopy, będą zdarzać się wypadki. Sam przed swoim wyjazdem jadę rano oddać krew, a dopiero potem jadę wypocząć. Ktoś się pewnie zdziwi: po co będziesz się tak rano zrywał w pierwszy dzień urlopu? Po to, żeby nie zabrakło krwi. Kto też być może będzie jechał na wakacje, ale zdarzy się nieszczęście.
Sytuacja może się zmienić
Gdyby każdy, kto ma możliwość oddania krwi, zrobił to dwa razy w roku, nie byłoby problemów z dostępnością krwi. W tej chwili, jak informuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie, w tej chwili brakuje grupy 0Rh-. To, co jest, wystarczy zaledwie na 4-5 dni. Inne grupy są w wystarczającej ilości. Ale jeśli dawców jest mniej, sytuacja może zmienić się w każdej chwili. Honorowy krwiodawca oddaje jednorazowo 450 ml krwi. Dokładnie tyle potrzeba, by uratować życie trzech osób.
— Cały czas trzeba też obalać mity, że można się zarazić, oddając krew. Cały czas ludzie się tego boją, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Mamy XXI wiek i sprzęt jednorazowego użytku. Czego się tu bać? — zauważa Jacek Gajda. — Ludzie kupują leki nieznanego pochodzenia w internecie albo zażywają dopalacze „spod lady”, gdy chodzą na siłownię. Zdecydowanie za mało rozmawiamy o tym, że warto oddawać krew.
Dwa dni wolnego
Pan Jacek twierdzi również, że po pandemii jest coraz mniej młodych dawców.
— Można powiedzieć, że nie ma dopływu świeżej krwi. Kiedyś w Mrągowie na akcje przychodziło po 70 osób, teraz się cieszę, gdy mamy 15-20 dawców. W innych miastach być może jest podobnie. Dobrze, że wszedł w życie przywilej dla dawców, czyli dwa dni wolnego w zamian za oddanie krwi. To ogromna motywacja. Jest czas na regenerację — mówi Jacek Gajda. — Oczywiście honorowi dawcy nie oddają krwi dla odznaczeń czy dla przysłowiowej czekolady. Wiedzą, ze krew ratuje życie. Zwłaszcza teraz to ważne, bo zbliżają się wakacje i czas urlopów. Będzie coraz więcej wypadków, co wiąże się z większym zapotrzebowaniem na krew. Również po czasie pandemii szpitale wróciły do planowych operacji. Krwi po prostu potrzeba.
W tym roku już 93 osoby z Warmii i Mazur mogą szczycić się odznaczeniem państwowym „Honorowy Dawca Krwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”. Taki tytuł wraz z odznaką przyznawany jest osobom, które oddały już ponad 20 litrów krwi.
Kto może oddawać krew?
Osoby od 18. do 65. roku życia:
• które ważą co najmniej 50 kilogramów,
• u których w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie wykonano akupunktury, tatuażu, przekłucia uszu lub innych części ciała,
• które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie miały wykonanych żadnych zabiegów operacyjnych, endoskopowych i innych diagnostycznych badań (np. gastroskopii, panendoskopii, artroskopii, laparoskopii),
• które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie były leczone krwią i preparatami krwiopochodnymi.
Krew można oddać w RCKiK w Olsztynie przy ul. Malborskiej, w regionalnych oddziałach terenowych placówki oraz w krwiobusach — w mobilnych punktach poboru krwi.
• które ważą co najmniej 50 kilogramów,
• u których w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie wykonano akupunktury, tatuażu, przekłucia uszu lub innych części ciała,
• które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie miały wykonanych żadnych zabiegów operacyjnych, endoskopowych i innych diagnostycznych badań (np. gastroskopii, panendoskopii, artroskopii, laparoskopii),
• które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie były leczone krwią i preparatami krwiopochodnymi.
Krew można oddać w RCKiK w Olsztynie przy ul. Malborskiej, w regionalnych oddziałach terenowych placówki oraz w krwiobusach — w mobilnych punktach poboru krwi.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez