WM.pl
17 lipca 2025, Czwartek
imieniny: Aleksego, Bogdana, Martyny
  • 17°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
    • Ogłoszenia
    • Anty-defamation
    • Kongres Przyszłości
    • Europe Direct
    • Plebiscyt Sportowy
    • Krasnal.info
    PODZIEL SIĘ

    Był jednym z najważniejszych amerykańskich polityków. Antykomunistą został po wizycie na Mazurach

    2023-09-27 08:20:00(ost. akt: 2024-10-13 09:08:39)
    Zaprzysiężenie Ezry Tafta Bensona (z lewej). W środku prezydent Eisenhower

    Zaprzysiężenie Ezry Tafta Bensona (z lewej). W środku prezydent Eisenhower

    Autor zdjęcia: https://history.churchofjesuschrist.org

    Leżące pod Mikołajkami Zełwągi miały swój udział w umocnieniu się amerykańskiego antykomunizmu. A to za sprawą między innymi mormona, który zginął, bo nie miał papierosów, jakich zażądał od niego żołnierz, który go za to zastrzelił. A nie miał, bo jak inni członkowie jego kościoła po prostu ich nie palił.

    Warto przeczytać

    • Ulewy dały się we znaki. Strażacy interweniowali ponad...
    • Utrudnienia na ul. Janowicza. Rusza kolejny etap prac
    • Rządowy zastrzyk finansowy dla olsztyńskiego sportu
    Mieszkali pomiędzy jeziorami Głębokim, Inulcem i Płocicznym. Wierzyli, że człowiek istnieje jeszcze zanim przyjdzie na nasz świat, że znali Boga nim pojawili się na ziemi. A owocem obcowania Boga z boską żoną, są dusze, które zamieszkują potem w naszych ciałach. Jezus jest zaś bratem Lucyfera.
    Czy w związku z tym byli chrześcijanami? Wielu uważa, że nie. Praktykowali też chrzest zmarłych, nie praktykowali jednak wielożeństwa, jak ich współbracia zza oceanu.

    Mormoni, bo nich mowa pojawili się w Zełwągach pod Mikołajkami w latach 30tych ubiegłego wieku za sprawą jednego z mieszkańców, który nową wiarę odnalazł dla nich w Belinie. Stali się większością we wsi i zbudowali sobie jedyną w Europie kaplicę swojego wyznania.

    Zełwągi Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.



    Wierni Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich czyli mormoni byli zwykłymi Mazurami, rolnikami czy rzemieślnikami. I zimą 1945 roku dzielili wspólny mazurski los.

    — Słuchaliśmy przerażających wiadomości o łajdackich czynach radzieckich żołnierzy. Kobiety, a nawet małe dziewczynki były wykorzystywane. Były sytuacje, gdy nawet 10 żołnierzy, jeden za drugim gwałcili młode dziewczęta a w niektórych przypadkach patrzyli na to rodzice z przyłożonymi bagnetami do szyi — zanotował mormon z USA Ezra Taft Benson (1899-1994), który w 1946 roku był w Zełwągach, by pomóc swoim braciom w wierze. To on w swoich pamiętnikach przekazał też historię o mormonie, który zginął, bo nie palił.
    Po wojnie we wsi zostało około 200 mormonów. Ich liczba stale jednak topniała. Marzyli o wyjeździe do USA, do swoich braci w wierze, ale bliższe i bardziej realne były Niemcy.

    — Mormoni, jak - jak większość ludności mazurskiej - czuli się Niemcami, a wyjazdy dawały im nadzieję nie tylko na lepszy byt materialny, lecz także stanowiły formę odreagowania wojennej i stalinowskiej traumy, wynikały z przekonania o niemożności ułożenia sobie życia w kraju odbierającym im podstawowe językowe, poddającym ich ciągłej inwigilacji i ograniczeniom — napisał Grzegorz Jasiński w poświęconym im artykule zamieszczonym w tomie "Na Mazurach w XIX i XX wieku".

    W 1958 roku Zełwągi odwiedził dziennikarz "Dookoła świata"
    — Jest na razie rok 1958. Korzystajmy więc z okazji. Piszmy o polskich mormonach. Być może za rok będzie za późno — napisał.
    Trzy lata później mormonów w Zełwągach było już jeszcze 46, a w 1967 roku tylko 24. Ostatni wyjechali w latach 70tych wraz pasterzem wspólnoty, który miał na imię zwyczajnie Erich, ale już symbolicznie nazywał się Konietz.
    Wtedy wspomniany Ezra Taft Benson był ważną osobistością w USA. Został sekretarzem rolnictwa za podwójnej prezydentury Dwighta D. Eisenhowera (1953-1961). Potem rozważał start w wyborach prezydenckich. W końcu stał się został prezydentem Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach czyli właśnie mormonów.

    Benson był stanowczym antykomunistą. — Żaden prawdziwy Święty w Dniach Ostatnich ani prawdziwy Amerykanin nie może być socjalistą lub komunistą ani wspierać programów prowadzących w tym kierunku — powiedział w czasie jednego z dorocznych spotkań mormonów.

    Wpływ na to miała między innymi wizyta w Zełwągach. — Jestem pewny, że to co tam zobaczył rozwinęło w nim swoje silne uczucia, niemal nienawiść do komunizmu i socjalizmu — napisał jego doradca i mormon Gordon B. Hinckley.

    Igor Hrywna

    PS. Polecam beletrystyczną, ale opartą na faktach książkę Katarzyny Enerlich "Wiatr od jezior” poświęconą mormonom z Zełwągów.



    Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
    ZAMKNIJ
    Tagi:
    historie krótkie i ciekawe Mazury mormoni wiara historia Zełwągi ToJestCiekawe
    Igor Hrywna
    więcej od tego autora

    PODZIEL SIĘ

    Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

    Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

    Zaloguj się lub wejdź przez FB

    GazetaOlsztyńska.pl
    • Koronawirus
    • Wiadomości
    • Sport
    • Olsztyn
    • Plebiscyty
    • Ogłoszenia
    • Nieruchomości
    • Motoryzacja
    • Drobne
    • Praca
    • Patronaty
    • Reklama
    • Pracuj u nas
    • Kontakt
    ul. Tracka 5
    10-364 Olsztyn
    tel: 89 539-75-20
    internet@gazetaolsztynska.pl
    Biuro reklamy internetowej
    tel: 89 539-76-29,
    tel: 89 539-76-59
    reklama@wm.pl

    Bądź na bieżąco!

    Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

    • Polityka Prywatności
    • Regulaminy
    • Kontakt
    2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B