Nie poleciał do Afryki. Na zimę został w Łomach niedaleko Olsztyna
2023-11-27 16:00:00(ost. akt: 2023-11-27 16:07:50)
Większość bocianów odlatuje jesienią do Afryki. Nie wszystkie jednak mają tyle sił, żeby przebyć tak długą drogę. Pod Olsztynem, w miejscowości Łomy w gminie Jonkowo, jeden bocian cały czas zamieszkuje gniazdo. Mieszkańcy martwią się, czy przetrwa mrozy.
— Bocian, który ma swoje gniazdo tuż przy krzyżu w Łomach, miał kiedyś złamane skrzydło. I pewnie dlatego nie odleciał na zimę. Teraz, gdy skrzydło mu się zrosło, lata swobodnie. Martwię się jednak o niego — opowiada czytelniczka. — Bocian w ciągu dnia jest poza gniazdem. Wraca dopiero na noc, tzn. gdy się ściemni. Dzwoniłam do Fundacji Albatros. Poradzono mi, żeby go karmić i nic nie robić, jeśli jest w dobrej kondycji. Wolałabym jednak, żeby był zabezpieczony. Martwię się, że któregoś dnia zastanę go zamarzniętego w gnieździe.
I dodaje: — Bociany łączą się w pary, a on jest tu taki samotny. Sam bidulek siedzi w gnieździe, a do tego śnieg pada mu na głowę. Czy da radę tak przez całą zimę? Kładę mu mięso w pobliżu gniazda, wedle zaleceń Albatrosa. Nie wiem jednak, czy on je zjada, czy „pomagają mu w tym” to dzikie koty.
Ptaki migrują przede wszystkim za pożywieniem, tzn. zmierzają tam, gdzie ze względu na warunki atmosferyczne będzie go pod dostatkiem. Czy w związku z tym, że mamy ciepłe zimy, ptaki decyzją się tu zostać? Dieta bocianów jest bardzo urozmaicona. Sięgają po powszechnie dostępne źródła pokarmu, czyli mogą się żywić nawet odpadami. Zatem nawet zimą znajdą pokarm. Poza tym ptakom chłód nie jest straszny, bo posiadają jedną z najlepszych w świecie zwierząt warstwę izolacyjną. Zimujące bociany często mają zaniedbane, brudne upierzenie, a pióra mogą wydawać się nadnaturalnie nastroszone. Wynika to z gromadzenia między nimi powietrza, tworzącego warstwę izolacyjną ograniczającą straty ciepła z organizmu.
— Coraz częściej zdarzają się takie sytuacje, że ptaki u nas zimują. Dlaczego to robią? Trudno powiedzieć. W tamtym roku zimowały u nas żurawie, co było rzadkością. Na pewno migracja jest dla ptaków bardzo dużym ryzykiem. Nie wszystkie ją przeżywają. Może czują, że nie dadzą rady dolecieć, może zimy mamy coraz mniej srogie… Jeśli zauważymy, że jakiś bocian nie odleciał, obserwujmy go. Jeśli nie lata, warto do nas zadzwonić, bo to jest sygnał, że coś się z nim dzieje. Jeśli lata, nie będziemy w stanie go złapać. Ale to sygnał, że będzie w stanie uciec od drapieżnika albo będzie mógł znaleźć sobie jedzenie. Ale na pewno nie przyzwyczajajmy go do obecności człowieka, bo się oswoi. To też jest niebezpieczne, bo wtedy zbliży się do domów, gdzie zagrożeniem mogą być dla niego zwierzęta, chociażby dzikie koty — zauważa Przemysław Łucko z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków w Bukwałdzie. — Jeżeli chcemy dokarmiać bociana, to róbmy to, gdy jest duży mróz i mnóstwo śniegu. Róbmy to też gdzieś daleko — na pewno nie przy ulicy. Mieliśmy już taką sytuację, że bocian był dokarmiany zimą przy przystanku autobusowym przed Klebarkiem. Tak się przyzwyczaił, że chodził w pobliżu i czekał na jedzenie. Dlatego gmina, dla jego bezpieczeństwa, ustawiła znak drogowy „Uwaga bocian”, bo ptak nie zdawał sobie sprawy, że przy przystanku znajdzie nie tylko jedzenie, ale że może przejechać go samochód. Pod koniec zimy zniknął, więc prawdopodobnie gdzieś odleciał. Ptaki podejmują takie, a nie inne decyzje — albo zimują, albo migrują. Natura wyposażyła świat zwierząt w mechanizmy obronne, dlatego w sytuacjach tak niecodziennych, jak pozostanie bociana na zimę w naszej okolicy, należy zachować dystans i nie ingerować na siłę w naturę.
Ada Romanowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez