Sułtanat Brunei zajmuje północny skrawek egzotycznej wyspy Borneo w Archipelagu Malajskim. 15 kwietnia Marcin Budynek, właściciel restauracji Fisza w Augustowie i Mariusz Olechno, Sushi Chef w Koku Sushi przeprowadzili warsztaty kulinarne dla 20 studentów z prestiżowej szkoły wyższej The Culinary School Laksamana College of Business w Bandar Seri Begawan, stolicy Brunei. Byli pierwszymi Polakami, którzy uczyli gotować tamtejszą młodzież.
- Przyznam, że większość nie wiedziała gdzie jest Polska i myliła nas z Holendrami. Byliśmy dla nich absolutną egzotyką – mówi Mariusz Olechno, Podlasianin i twórca największej w Polsce sieci barów sushi - Koku Sushi. – Natomiast kiedy dowiadywali się, że przyjechaliśmy pokazać im muzułmański wkład w polską tradycję kulinarną, byli jeszcze bardziej zaskoczeni, choć zdecydowanie pozytywnie. My z kolei mieliśmy problem z zapamiętaniem bardzo trudnych imion naszych uczniów. Za ich przyzwoleniem nadawaliśmy więc im polskie. „Teresie”, która rokuje na znakomitego kucharza, zostawiliśmy swoje noże, co w kulinarnym środowisku jest wyrazem wielkiego uznania.
Z dań, które zaprezentowali szefowie kuchni, a były to m.in. bliny ziemniaczane z wędzonym łososiem i sosem tatarskim, zupa z białych warzyw i ruskie pierogi, hitem okazały się te ostatnie. W Brunei prawie nieznany jest biały ser, były też kłopot w kupnem białych warzyw. Udało się jednak je zdobyć, a potrawy przypadły degustującym do gustu.
Kucharze przylecieli na Borneo na zaproszenie polskiej ambasady w Malezji. Z jej inicjatywy przygotowali na uczelni wystawianą kolację, w której wzięli udział m.in. Krzysztof Dębnicki, Ambasador RP, Yang Mulia Awang Wardi Bin Hj Mohammad Ali, sekretarz ds. Kluczowych Gałęzi Gospodarki i Turystyki Brunei i władze szkoły. W menu były potrawy polskie i tatarskie z Podlasia. Kolacje poprzedziło otwarcie wystawy o polskich Tatarach.
- Przyznam, że w Brunei, liczącej niespełna 400 tys. mieszkańców, byliśmy nie lada sensacją – mówi Urszula Olechno, współwłaścicielka Koku Sushi, która towarzyszyła mężowi w kulinarnej wyprawie. – Każdego dnia ukazywały się o nas artykuły w prasie, kolację relacjonowała telewizja. Na ulicy wszyscy nas rozpoznawali i pozdrawiali. I o ile Azjaci są bardzo serdeczni to Bruneiczycy podwójnie.
Na okres świąteczny ekipa polskich kucharzy przeniosła się do stolicy Malezji – Kuala Lumpur. Tam 21 kwietnia, w wielkanocną niedzielę wydała świąteczny obiad dla pracowników ambasady, dyplomatów i Polonii. Z największym sentymentem i wzruszeniem przejęte zostały mazurki. Potem 25 kwietnia, kucharze przygotowali jeszcze bankiet na 250 osób z okazji święta 3-maja, które Ambasada RP w Malezji obchodzi szczególnie uroczyście.
- Wiedzieliśmy już, że największym powodzeniem będą się cieszyć pierogi. Przygotowaliśmy ich 800. Poszły wszystkie, co do jednego, choć nikomu nie zabrakło– dodaje Mariusz Olechno.
Duet podlaskich kucharzy po raz drugi reprezentował Polskę w Malezji, wkrótce pokaże swoje kulinarne umiejętności także w innych krajach azjatyckich.
Polski duet egzotyczny
2019-05-17 11:10:33
Polscy kucharze: Mariusz Olechno i Marcin Budynek prezentowali tatarską kuchnię z Podlasia w Malezji i Sułtanacie Brunei. Szkolili studentów z Brunei, gotowali dla przedstawicieli miejscowych władz, dyplomatów i Polonii. Ich dania zdobyły takie uznanie, że umówieni są już na kolejne kulinarne wizyty w Azji.
Artykuł został umieszczony przez naszego użytkownika na jego profilu: Janusz Mroczkowski
Oceń artykuł:
(0)
Janusz Mroczkowski
O mnie
Opublikowani to merytoryczne materiały prasowe (nie reklamowe) tworzone wspólnie z ekspertami reprezentującymi naszych partnerów oraz klientów. Miłej lektury :)
Ostatnie artykuły użytkownika Janusz Mroczkowski
- Lody za złotówkę dla uczniów z biało-czerwonym paskiem!
- Trzecie urodziny aplikacji dla dietetyków Kcalmar.pro
- A może specjalistyczny sklep franczyzowy?
- Białostocki sklep Tooles.pl z większą powierzchnią i nowym magazynem
- Jak zamienić chwilowy zapał w regularną, zdrową dietę?
- Ułatw dziecku start w dorosłe życie
- Ach śpij kochanie ... a będziesz fit
- Oishi Biru czyli dobre piwo
- Rezerwowa kasa fiskalna – zbędny wydatek czy konieczność?
- Czy „light” to naprawdę „light”?
Przejdź do swojego profilu