Nie ma zagrożenia dla życia 11 pasażerów, rannych w wypadku polskiego autobusu w Niemczech. W nocy na autostradzie A4 pod Chemnitz przewrócił się autokar firmy Eurolines, którym podróżowało 25 osób.
Krzysztof Stępień, jeden z szefów firmy Eurolines powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że informacje większości stacji radiowych i telewizyjnych o ciężkim stanie rannych były przesadzone. Według danych, uzyskanych od właściciela autokaru obrażenia, odniesione przez pasażerów, nie są ciężkie.
Dyrektor Stępień zastrzegł, że podawane przez niego wiadomości pochodzą od przewoźnika, a nie od strony niemieckiej, która nie udziela informacji nikomu poza polskim konsulatem. Jednak - według dostępnych mu danych - obrażenia najbardziej poszkodowanych nie były groźne. Większość pasażerów opuściła autokar o własnych siłach. Kilka osób wymagało pomocy.
13 osobom, które nie odniosły żadnych obrażeń, zaproponowano od razu inny autobus, obsługujący tę samą trasę. Nie skorzystały z niego jednak, bo z rozbitego autokaru nie wydobyto jeszcze ich bagaży.
Przedstawicel Eurolines dodał, że pasażerami autobusu były osoby z południowej i zachodniej Polski. Według listy pasażerów jechali z Przeworska, Krosna, Jasła, Corlic, Krakowa, Bielska-Białej, Katowic, Bytomia, Gliwic, Pyskowic i Strzelec Opolskich. Autobus jechał do Stuttgartu. Wszystkie nazwiska na liście pasażerów mają polskie brzmienie.
Według wcześniejszych informacji, uzyskanych z wydziału konsularnego polskiej ambasady w Berlinie, po wypadku do szpitali Glauchau, Zwickau i Lichtensteinie, trafiło 11 osób, ale ich stan nie jest ciężki. Część poszkodowanych opuściła już szpital.
Przed drugą w nocy autokar z nieznanych przyczyn zjechał na prawą stronę, osunął się do rowu i przewrócił na bok. Policja twierdzi, że nie było innych uczestników tego zdarzenia.
IAR
Dyrektor Stępień zastrzegł, że podawane przez niego wiadomości pochodzą od przewoźnika, a nie od strony niemieckiej, która nie udziela informacji nikomu poza polskim konsulatem. Jednak - według dostępnych mu danych - obrażenia najbardziej poszkodowanych nie były groźne. Większość pasażerów opuściła autokar o własnych siłach. Kilka osób wymagało pomocy.
13 osobom, które nie odniosły żadnych obrażeń, zaproponowano od razu inny autobus, obsługujący tę samą trasę. Nie skorzystały z niego jednak, bo z rozbitego autokaru nie wydobyto jeszcze ich bagaży.
Przedstawicel Eurolines dodał, że pasażerami autobusu były osoby z południowej i zachodniej Polski. Według listy pasażerów jechali z Przeworska, Krosna, Jasła, Corlic, Krakowa, Bielska-Białej, Katowic, Bytomia, Gliwic, Pyskowic i Strzelec Opolskich. Autobus jechał do Stuttgartu. Wszystkie nazwiska na liście pasażerów mają polskie brzmienie.
Według wcześniejszych informacji, uzyskanych z wydziału konsularnego polskiej ambasady w Berlinie, po wypadku do szpitali Glauchau, Zwickau i Lichtensteinie, trafiło 11 osób, ale ich stan nie jest ciężki. Część poszkodowanych opuściła już szpital.
Przed drugą w nocy autokar z nieznanych przyczyn zjechał na prawą stronę, osunął się do rowu i przewrócił na bok. Policja twierdzi, że nie było innych uczestników tego zdarzenia.
IAR