Termy Warmińskie znów na sprzedaż. Cena spada, a zainteresowania nadal brak?

Kompleks rekreacyjno-basenowy w Lidzbarku Warmińskim powstał w 2015 roku z rozmachem i unijnym wsparciem. W założeniu miał stać się turystyczną wizytówką Warmii.

Rzeczywistość okazała się jednak znacznie mniej optymistyczna. Już w 2021 roku władze powiatu przyznały, że zarządzanie obiektem przerasta możliwości lokalnego samorządu.

— Prowadzenie Term Warmińskich jest trudną gałęzią działalności gospodarczej, a miasto oraz starostwo nie są do tego przygotowane — mówił wówczas starosta lidzbarski Jan Harhaj.

Pierwszy przetarg ogłoszono wiosną 2022 roku. Cena wywoławcza wynosiła wówczas 46,2 mln zł (plus 1,9 mln zł za wyposażenie). Chętnych jednak nie było. Druga próba — z ceną obniżoną do 41,3 mln zł — również zakończyła się fiaskiem. Teraz cena spadła ponownie: do 38,1 mln zł. Przetarg ma zostać rozstrzygnięty we wrześniu.

Na sprzedaż wystawiono ponad 10-hektarowy teren z kompleksem basenowo-hotelowym, który obejmuje m.in. 200 miejsc noclegowych, strefę rekreacyjną i część gastronomiczną. Jak informuje portal Property News, Termy Warmińskie wymagają już kapitalnego remontu.

Kłopoty obiektu mają swoje źródła jeszcze w fazie projektowej. Już w 2013 roku było wiadomo, że woda z odwiertu geotermalnego ma zaledwie 20,7 stopnia Celsjusza — co oznacza konieczność jej ciągłego podgrzewania. To generuje ogromne koszty. Obiekt szybko zyskał niechlubne miano „zimnych term”, a niemiecki tygodnik Der Spiegel umieścił go na liście unijnych „euroabsurdów”.

Pomimo tych sygnałów inwestycję zrealizowano, licząc zapewne na to, że z czasem obiekt zacznie przynosić zyski. Tak się jednak nie stało.

Jeśli i tym razem nie uda się znaleźć inwestora, Termy Warmińskie pozostaną w rękach samorządu, który – jak sam przyznał – nie chce i nie potrafi nimi zarządzać. Tymczasem koszty utrzymania, niezbędne remonty i słabnące zainteresowanie turystów mogą nadal pogłębiać problemy finansowe.

źródło: Business Insider / red.