Minimalna pensja na 2026 r. – czas na przełom?

Procedura ustalania płacy minimalnej rusza w czerwcu. W tym roku rząd zaproponował 4806 zł brutto, choć resort pracy naciskał na wyższą kwotę, bliższą 5 tys. zł. Ostatecznie decydujący głos miał resort finansów. Teraz propozycją zajmuje się Rada Dialogu Społecznego, w której zasiadają rząd, pracodawcy i związki zawodowe.

Rada Dialogu Społecznego teoretycznie ma czas do 15 lipca na wypracowanie wspólnej propozycji płacy minimalnej, ale w praktyce nigdy się to nie udaje – związki i pracodawcy mają sprzeczne interesy. Wtedy decyzję podejmuje rząd, który ma na to czas do 15 września. Ostateczna kwota nie może być niższa niż pierwotna propozycja (4806 zł), ale może być wyższa – jak rok temu, gdy finalnie dodano 40 zł więcej niż zakładano.

Choć w poprzednich latach rząd potrafił w ostatniej chwili podnieść wysokość płacy minimalnej, tym razem niespodzianki raczej nie będzie – ocenia w Business Insider Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Wyjaśnia, że wcześniej dodatkowe podwyżki wynikały z korekt prognoz inflacji, a w tym roku wzrost cen został już opanowany. Dlatego spodziewa się, że płaca minimalna pozostanie na poziomie zaproponowanym w czerwcu, czyli 4806 zł brutto.

Płacę minimalną w Polsce pobiera ok. 15 proc. pracowników, czyli ponad 3 mln osób. Choć rząd proponuje wzrost do 4806 zł brutto, „na rękę” to nieco ponad 3600 zł. Minimalne wynagrodzenie wpływa też na wiele innych świadczeń – m.in. odprawy, wynagrodzenia za przestój czy wysokość składek ZUS dla początkujących przedsiębiorców. Jego podwyżka oznacza więc nie tylko wyższe wypłaty, ale i większe obciążenia.

Źródło: businessinsider.com.pl