Huragan Melissa dotarł w środę nad ranem nad Kubę

Prędkość wiatru sięga 195 km/h. Ewakuowano 735 tys. mieszkańców - poinformowała agencja Reutera, powołując się na komunikaty władz Kuby.

W sześciu wschodnich prowincjach, w których rzeki wystąpiły z brzegów, władze ogłosiły stan alarmowy. Pojawiły się też doniesienia o osuwiskach w tym regionie.

Władze poinformowały o przeprowadzeniu akcji ratowniczej w miejscowości El Cobre. Z zalanego budynku ocalono 17 członków rodziny, w tym „dzieci i osoby starsze” - przekazał dziennik „El Pais”.

Agencja dpa powiadomiła, że Melissa doprowadziła na Kubie do poważnych powodzi. Filmy krążące w mediach społecznościowych, których autentyczności agencja nie była stanie potwierdzić, pokazują, jak w najciężej dotkniętych obszarach ludzie brodzą w domach w wodzie sięgającej niemal kolan. Na zewnątrz ulice zamieniły się w rwące rzeki.

Krajowy serwis informacyjny Cubadebate, na który powołuje się agencja AFP, przekazał, że na terenach górskich w paśmie Sierra Maestra woda spływa gwałtownie, „porywając wszystko na drodze”. Położone niżej tereny są zalane.

Prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel ostrzegł we wtorek mieszkańców wyspy, że czeka ich trudny czas. „To będzie bardzo trudna noc dla całej Kuby, ale damy radę” – powiedział przed nadejściem huraganu.

Według Kubańskiego Instytutu Meteorologicznego huragan powoduje na wyspie opady sięgające 450 milimetrów. Przemieszcza się z prędkością około 35 km na godzinę. Oznacza to, że po sześciu - ośmiu godzinach huragan powinien opuścić ląd i przesunąć się nad morze w kierunku wysp Bahama i Bermudów.

Władze Bahamów zaapelowały do mieszkańców południowo-wschodniej i centralnej części kraju, by jak najszybciej zatroszczyli się o swoje bezpieczeństwo.

- To ostatnia szansa na zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Jeśli jeszcze nie znaleźliście bezpiecznego schronienia, prosimy o natychmiastowe jego znalezienie – powiedział Leon Lundy, minister ds. zarządzania ryzykiem klęsk żywiołowych, na wtorkowej konferencji prasowej.

PAP/red.