Co dalej z paktem migracyjnym? Rzecznik KE informuje
2025-10-29 19:26:50(ost. akt: 2025-10-29 19:27:27)
Rzecznik Komisji Europejskiej Guillaume Mercier powiedział w środę, że prace nad pierwszym dorocznym raportem w ramach paktu migracyjnego nadal trwają. Oznacza to, że KE ma już dwa tygodnie opóźnienia w publikacji dokumentów.
Mercier dodał, że KE opublikuje dokumenty „we właściwym czasie”.
Zgodnie z zapisami paktu migracyjnego KE powinna była do połowy października opublikować raport oceniający sytuację migracyjną w UE. Powinna była do tego czasu ustalić też, które państwa członkowskie znajdują się obecnie pod presją migracyjną. Na tej podstawie KE proponuje państwom członkowskim tzw. pulę solidarności, w której rozdzielone zostaną pomiędzy kraje wzajemne zobowiązania. Pakt migracyjny przewiduje możliwość przyjęcia migrantów, wkładu finansowego lub wsparcia operacyjnego.
Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński na posiedzeniu swoich unijnych odpowiedników 14 października w Luksemburgu powiedział, że decyzje KE w sprawie paktu migracyjnego będą korzystne dla Polski. Według niego Polska będzie zwolniona z mechanizmów relokacyjnych, ponieważ sama ponosi wystarczająco dużo kosztów związanych ze wschodnią granicą; zwrócił też uwagę, że Polska przyjęła Ukraińców.
Na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych przed dwoma tygodniami ujawniła się różnica zdań pomiędzy stolicami i to ona jest wskazywana jako przyczyna opóźnienia. Jedna z przyczyn sporu wiąże się z relokacją. Minister żadnego z państw członkowskich nie zadeklarował bowiem gotowości do przyjęcia migrantów, tymczasem państwa południa nadal tego oczekują, uznając, że wkład finansowy nie wystarczy. Za relokacją opowiedział się przed dwoma tygodniami minister z Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska.
Belgijka Anneleen Van Bossuyt dowodziła jednak, że Belgia nie może już nikogo przyjąć, ponieważ jej centra recepcyjne są pełne. Jak sugerowała, ma to związek z tym, że „nie wszystkie państwa” stosują się do reguł dublińskich. Zgodnie z nimi odpowiedzialność za przybysza ponosi pierwszy kraj UE, do którego wjechał. Najczęściej są to Włochy, Grecja i Hiszpania. Te jednak deklarują, że nie są w stanie wziąć odpowiedzialności za wszystkich migrantów. W UE dochodzi więc do tzw. ruchu wtórnego - osoby, które złożyły już wniosek o azyl w jednym kraju Unii, przemieszczają się do kolejnego i tam ponownie aplikują o ochronę międzynarodową.
Pakt migracyjny przewiduje również wzajemne uznawanie decyzji o odesłaniu poza UE osoby, której nie przysługuje prawo do ochrony międzynarodowej. Miałoby to utrudnić migrantom przemieszczanie się między państwami i składanie wniosków w kolejnych miejscach. Część państw takich jak Belgia, Niemcy czy Francja, obawia się jednak, że to na nie jako państwa docelowe dla wielu migrantów spadnie obowiązek realizowania decyzji o deportacji wydanej przez inny kraj.
Komisarz ds. wewnętrznych i migracji Magnus Brunner tłumaczył opóźnienie tym, że KE po raz pierwszy opublikuje taki pakiet dokumentów, dlatego praca może zająć trochę dłużej.
PAP/red.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez