Ukraina otrzyma kilkaset rakiet od USA

"Wall Street Journal", powołując się na przedstawicieli władz USA ocenił, że dostawy rakiet powinny zaspokoić potrzeby Ukrainy w zakresie obrony powietrznej do końca tego roku.

W piątek administracja ogłosiła też, że wyśle "małą liczbę kontraktorów", którzy pomogą Ukrainie w naprawie i utrzymaniu samolotów F-16 oraz innych systemów. Przybędą tam w najbliższych miesiącach i będą pracować daleko od linii frontu.

"Zapewnienie, że systemy broni pozostaną zdolne do misji, jest kluczowe dla obrony Ukrainy przed rosyjską agresją" - uzasadnił Pentagon.

W obawie o stan swoich zapasów Waszyngton rozważa opcję wykupienia broni od innych krajów, dodał "WSJ".

Dziennik zauważył, że Kijów nalegał na dodatkowe rakiety Army Tactical Missile Systems (ATACMS), które mają zasięg do około trzystu dwudziestu kilometrów, twierdząc, że umożliwiłyby one ataki na tereny za rosyjskimi liniami frontu. Pentagon był niechętny do wysłania dodatkowych ATACMS, argumentując między innymi, że Rosja przeniosła samoloty i inne cenne cele poza ich zasięg.

Szef Pentagonu Lloyd Austin odrzucił niedawne żądanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby priorytetowo traktować dostawy ATACMS dla Ukrainy z pominięciem odbiorców w innych krajach. Uznał to za "zbyt duże wymaganie". Nowa wersja tej broni, Precision Strike Missile, jest w produkcji, ale zajmie lata, aby wyprodukować jej na tyle dużo, by zastąpić ATACMS.

Nowojorski dziennik, powołując się na amerykańskich urzędników stwierdził też między innymi, że administracja prosi sojuszników o wysłanie rakiet do Ukrainy z ich zapasów. Jak dodał, wybór Donalda Trumpa na prezydenta zakłócił kampanię wsparcia Ukrainy ze strony USA.

"WSJ" zaznaczył też, że upoważnienie do zmniejszenia zapasów wartości ponad siedmiu miliardów dolarów, pozwalające Pentagonowi przekazać broń i amunicję do Ukrainy, wciąż nie zostało wykorzystane. Nie wykorzystano też ponad dwóch miliardów dolarów na finansowanie długoterminowych kontraktów na sprzęt dla Kijowa.

PAP/red.