Tragiczny pożar w domu opieki. Co najmniej dziewięć ofiar śmiertelnych

„30 osób przewieziono do szpitali” - poinformował komendant lokalnej straży pożarnej Jeffrey Bacon podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

Joe Alves, mieszkaniec okolic domu opieki, z przerażeniem opisywał sceny, które rozegrały się na jego oczach: „W domu opieki przebywali ludzie na wózkach inwalidzkich, wiele osób bez kończyn. To było straszne”.

W komunikacie wydanym przez lokalną policję podkreślono heroizm funkcjonariuszy, którzy brali udział w akcji ratunkowej, wynosząc z płonącego budynku kilkunastu niepełnosprawnych mieszkańców. „Odwaga i szybka reakcja policjantów niewątpliwie uratowały wiele istnień ludzkich” - napisano w oświadczeniu.

Ogień doszczętnie strawił jedno skrzydło budynku, a gęsty dym spowodował poważne uszkodzenia w pozostałej części placówki, jak podał portal NBC.

Burmistrz Fall River, Paul Coogan, w rozmowie z radiostacją WJAR poinformował, że dopiero w poniedziałek rano udało się odnaleźć ciała wszystkich ofiar.

Dom opieki miał możliwość goszczenia do stu pensjonariuszy. W chwili wybuchu pożaru przebywało w nim około 70 podopiecznych.

Przyczyny tragedii są obecnie badane przez straż pożarną i policję w Fall River, a także policję stanową.

Źródło: PAP