W Paryżu rozpoczęła się demonstracja zwołana przez główne związki zawodowe
2025-09-18 17:37:16(ost. akt: 2025-09-18 17:37:24)
W Paryżu rozpoczęła się w czwartek po południu demonstracja przeciwko działaniom oszczędnościowym planowanym przez rząd. Protesty trwają w całym kraju; najliczniejsza dotąd demonstracja odbyła się w Marsylii. W Lyonie ranne zostały dwie osoby.
Paryska demonstracja rozpoczęła się około godz. 14 na placu Bastylii. Władze spodziewają się, że do pochodu dołączy od 60 tys. do 100 tysięcy uczestników. W całej stolicy zmobilizowano około 6 tys. policjantów i żandarmów.
Wcześniej, w południe, odbyła się demonstracja w Marsylii, drugim co do wielkości mieście Francji. Związki zawodowe podały, że wzięło w niej udział ok. 120 tys. ludzi, ale policja podała liczbę wielokrotnie niższą - ok. 13 tys. Po niecałych dwóch godzinach pochód rozproszył się, choć próbowały się tworzyć grupy złożone z zamaskowanych uczestników.
W Lyonie dwie osoby zostały ranne - dziennikarz i policjant. Według związków zawodowych w tym mieście protest zgromadził ok. 20 tys. osób, według policji - ok. 14 tys.
W całej Francji odbywają się w czwartek protesty i strajki, do których wezwało osiem głównych związków zawodowych. Najpierw miał być to protest przeciwko cięciom w budżecie na 2026 rok, zapowiedzianym przez poprzedniego premiera Francois Bayrou. Po ustąpieniu Bayrou związkowcy podtrzymali protest, by wywrzeć presję na jego następcę - Sebastiena Lecornu.
Żądania związków są zbliżone do tych, które wysuwa lewica: chodzi o przeznaczenie w przyszłorocznym budżecie większych środków na wydatki socjalne i o bardziej sprawiedliwe działania fiskalne. Za takie lewica uważa obciążenia, które dotknęłyby wielkie przedsiębiorstwa i właścicieli wielkich fortun. To również wycofanie się z reformy emerytalnej z 2023 roku, kiedy to wiek emerytalny podniesiono z 62 do 64 lat.
Część tych żądań oceniana jest jako bardzo trudna do spełnienia, ponieważ podniesienie wieku emerytalnego i przyjazna polityka wobec wielkiego biznesu to znaki firmowe obu kadencji prezydenta Emmanuela Macrona. Związki zawodowe próbują jednak wywrzeć presję na władze, ponieważ powstający mniejszościowy rząd będzie miał słabszą pozycję niż podczas protestów przeciwko reformie emerytalnej w 2023 roku.
(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez