Emir Kataru: Izrael dąży do klęski negocjacji rozejmowych i zniszczenia Strefy Gazy
2025-09-16 07:58:52(ost. akt: 2025-09-16 08:00:47)
Emir Kataru Tamim bin Hamad as-Sani oskarżył w poniedziałek Izrael, że chce, by negocjacje w sprawie rozejmu w Strefie Gazy skończyły się porażką. Podczas szczytu państw regionu zwołanego po izraelskim ataku na kierownictwo Hamasu w Katarze zarzucił też Izraelowi dążenie do zniszczenia Strefy Gazy.
- Ci którzy konsekwentnie i metodycznie dążą do zabicia przedstawicieli jednej ze stron negocjacji, z pewnością zrobią wszystko, by doprowadzić do fiaska rozmów. Twierdzenie, że dążą do uwolnienia zakładników, jest po prostu kłamstwem - powiedział emir Sani, otwierając w stolicy Kataru Dosze nadzwyczajne spotkanie Ligi Państw Arabskich i Organizacji Współracy Islamskiej.
Szczyt zwołano po przeprowadzonym we wtorek 9 września izraelskim nalocie na Dohę. Celem ataku było zabicie rezydujących tam przywódców politycznego skrzydła Hamasu, ale według dotychczasowych doniesień w uderzeniu nie zginął jednak żaden z nich.
Katar wraz z Egiptem i USA jest jednym z pośredników w prowadzonych od miesięcy i dotychczas bezowocnych rozmowach na temat rozejmu w Strefie Gazy, który pozwoliłby również na uwolnienie wciąż więzionych izraelskich zakładników.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu podkreśla, że zabicie liderów Hamasu przyspieszy zakończenie trwającej od blisko dwóch lat wojny. Katar oskarża Izrael, że poprzez atak sabotuje negocjacje.
- Jeżeli Izrael chciał wyeliminować przywódców Hamasu, dlaczego z nimi negocjował? A jeżeli chciał prowadzić rokowania w sprawie uwolnienia zakładników, dlaczego zabija negocjatorów? - powiedział emir Sani.
Przywódca Kataru oskarżył także Izrael o dążenie do zniszczenia Strefy Gazy, by „nie nadawała się już do życia”, a Netanjahu o to, że marzy o przekształceniu regionu arabskiego w izraelską strefę wpływów.
Sani nazwał też działania Izraela w Strefie Gazy ludobójstwem. Izrael odrzuca zarzuty o łamanie prawa międzynarodowego podczas wojny i twierdzi, że to Hamas przedłuża konflikt, ponieważ nie chce złożyć broni i uwolnić zakładników.
Na poniedziałkowym spotkaniu w Dosze pojawili się m.in. prezydenci Iranu, Turcji i Egiptu, Masud Pezeszkian, Recep Tayyip Erdogan i Abdel Fatah el-Sisi, którzy również w ostrych słowach krytykowali Izrael.
Niezadowolenie z powodu izraelskiego ataku wyraził również prezydent USA Donald Trump, który podkreślił, że Izrael musi ostrożnie postępować z Katarem, który jest „wielkim sojusznikiem” USA.
W poniedziałek sekretarz stanu Marco Rubio gościł w Jerozolimie, gdzie rozmawiał z Netanjahu. Rubio nie skomentował bezpośrednio izraelskiego ataku, ale wyraził nadzieję, że nie przeszkodzi on w kontynuowaniu przez Katar roli mediatora w rozmowach o rozejmie w Gazy. Według mediów szef amerykańskiej dyplomacji ma się udać we wtorek do Dohy.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez