Dwie osoby zginęły w nocnym ataku w Czerniowcach

Dwie osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku przeprowadzonego w nocy z piątku na sobotę w Czerniowcach, na południowym zachodzie Ukrainy – poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS). Tego samego dnia Rosja przeprowadziła największy od początku wojny atak dronowy na Lwów.

Jak przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, podczas nocnych ataków Rosja użyła 26 pocisków manewrujących i aż 597 dronów.

— (...) służby ewakuowały mieszkańców domów, udzieliły pierwszej pomocy poszkodowanym i przekazały ich lekarzom do hospitalizacji. Niestety dwie osoby zginęły, cztery odniosły poważne obrażenia, a 10 zostało lekko rannych — powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS) na Telegramie.

— W wyniku ataku wroga w mieście w trzech miejscach jednocześnie wybuchły pożary. Wszystkie zostały ugaszone. Uszkodzone zostały budynki administracyjne, mieszkalne, dwa obecnie nieużytkowane budynki oraz samochody — podała DSNS.

— Tej nocy Rosja uderzyła (w wiele celów - PAP) od obwodów charkowskiego i sumskiego po Lwów i Bukowinę. Użyto 26 pocisków manewrujących i 597 dronów, z czego ponad połowę stanowiły Shahedy. Ponad 20 pocisków i zdecydowana większość dronów zneutralizowano — napisał Zełenski w tym samym komunikatorze.

Prezydent zaznaczył, że tempo rosyjskich ataków powietrznych wymaga szybkich decyzji, w tym sankcji.

— Potrzebujemy więcej obrony powietrznej i inwestycji w drony przechwytujące, które już teraz pokazują dobre wyniki. Wojnę można zatrzymać tylko siłą. Oczekujemy od naszych partnerów nie tylko sygnałów, ale i działań, które będą ratować życie — podkreślił.

Szef władz wojskowych graniczącego z Polską obwodu lwowskiego Maksym Kozycki poinformował, że liczba osób, które szukały pomocy medycznej po nocnym ataku we Lwowie, wzrosła do sześciu.

— Wśród nich jest 11-letni chłopiec. Pięć osób, w tym dziecko, zostało opatrzonych na miejscu. Jeden mężczyzna trafił do szpitala — zauważył.

Kozycki podkreślił, że był to największy atak dronów na Lwów od początku rosyjskiej inwazji. Eksplozje rozległy się w kilku dzielnicach miasta. Odnotowano liczne trafienia – uszkodzonych zostało kilka budynków mieszkalnych, przedszkole oraz dziesiątki samochodów.

W związku z atakami, nad ranem w polskiej przestrzeni powietrznej operowały polskie i sojusznicze samoloty wojskowe.