Pożary docierają do Antalyi – Tysiące turystów w niebezpieczeństwie

Antalya, popularny cel turystyczny, jest jednym z najbardziej dotkniętych regionów. Agencja AP poinformowała, że pożary zmusiły władze do ewakuacji domów w centrum miasta i okolicznych miejscowościach. Mieszkańcy Manavgat, miasta niedaleko Antalyi, desperacko wspierają strażaków w walce z żywiołem, używając węży i wiader. Samoloty gaśnicze zrzucają wodę na rozprzestrzeniające się pożary. Zdjęcia i nagrania w sieci ukazują płomienie i dym w pobliżu wieżowców w Antalyi.

Sytuacja jest krytyczna również w prowincjach Adana i Mersin. Minister spraw wewnętrznych Turcji, Ali Yerlikaya, ogłosił prowincje Izmir i Bilecik strefami "klęski żywiołowej", podkreślając ogrom problemu. Prezydent Erdogan nazwał obecną sytuację "prawdziwie wielką katastrofą". W akcji ratunkowej uczestniczy 25 tysięcy osób, ale od czerwca żywioł pochłonął już 13 ofiar, w tym 10 wolontariuszy i pracowników leśnych w prowincji Eskisehir.

W lipcu w Antalyi odnotowano rekordową temperaturę 46,1 st. C, najwyższą od 1930 r. Silne wiatry i suche warunki sprzyjają rozprzestrzenianiu się ognia, który w ciągu ostatniego miesiąca zniszczył 311 domów i zmusił do ewakuacji mieszkańców 120 dzielnic w całej Turcji.

W prowincji Eskisehir w zachodniej Turcji zginęło pięciu leśników i pięciu ochotników ze Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Ratunkowego (AKUT). Minister rolnictwa i leśnictwa, Ibrahim Yumakli, poinformował, że pożar w okolicy miasta Seyitgazi szybko ogarnął lasy sosnowe i dębowe. W akcji gaśniczej brało udział wiele jednostek, ale 10 osób zostało uwięzionych w płomieniach i zginęło. Prezydent Erdogan wyraził żal z powodu śmierci ratowników, nazywając ich „bohaterami, których poświęcenie nigdy nie zostanie zapomniane”.

Na południowym wschodzie Turcji odnotowano rekordową temperaturę 50,5 stopnia Celsjusza w mieście Silopi. Ekstremalne upały dotknęły również Grecję, gdzie termometry pokazały ok. 46 stopni C.

Źrodło: PAP/Onet/AP