"Dziewczyna z igłą" triumfuje na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
2024-09-29 13:30:53(ost. akt: 2024-09-29 13:39:50)
Najwięcej nagród - sześć - otrzymała "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna, zaś "Zielona granica" Agnieszki Holland otrzymała główną nagrodę - Złote Lwy.
Najwięcej nagród - sześć - podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymała "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna dotykająca kwestii osamotnienia kobiet w społeczeństwie. Mroczna baśń zapewniła ekipie statuetki za muzykę (Frederikke Hoffmeier), scenografię (Jagna Dobesz), zdjęcia (Michał Dymek), drugoplanową rolę kobiecą (Trine Dyrholm), kostiumy (Małgorzata Fudala) oraz Srebrne Lwy.
"Ostatnio trochę podróżowaliśmy z filmem. Usłyszałem gdzieś zdanie, że ten obraz rozgrywa się w czasach, gdy aborcja była jeszcze nielegalna. Odparłem, że w kraju, w którym mieszkam, wciąż tak jest. Pytany dlaczego, przyznałem, że nie wiem. Zastanawiam się, dlaczego skoro rząd się zmienił, nie zmieniła się ustawa. Czy chodzi o to, że koalicja nie potrafi się dogadać, prezydent ma prawo weta, czy chodzi o Kościół, moralność? Bardzo bym chciał, żeby politycy przestali się martwić o moralność obywateli. Sądzę, że zawsze lepiej wyjdzie, jeśli będziemy mieć wolność wyboru" - podkreślił von Horn ze sceny.
Podczas sobotniej gali zamknięcia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, która odbyła się w gdyńskim Teatrze Muzycznym, Złotymi Lwami uhonorowano "Zieloną granicę" Agnieszki Holland.
Platynowe Lwy za całokształt twórczości odebrał reżyser, współzałożyciel Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy Wojciech Marczewski. W przeszłości twórca dwukrotnie sięgał w Gdyni po Srebrne Lwy - w 1979 r. za "Zmory" i w 1981 r. za "Dreszcze". Na koncie ma także m.in. Złote Lwy z 1990 r. za "Ucieczkę z kina +Wolność+" oraz Srebrnego Niedźwiedzia zdobytego w 1982 r. podczas Berlinale.
Odbierając nagrodę, Marczewski wspomniał, że jej poprzedni laureaci pozostawili trwały ślad w polskiej i europejskiej kulturze. Zapewnił jednocześnie, że nie zamierza traktować tej nagrody jako zamknięcia pewnego etapu. "Mam jeszcze bardzo dużo rzeczy do zrobienia. Nie będę robić filmów. Myślę, że trzeba w pewnym momencie powiedzieć: nie, dosyć. Widzę, że młodzi ludzie mają więcej energii, zapału, miłości, wiary. Ale chciałbym pozostać waszym doradcą, asystentem i pomagać wam przy następnych rzeczach. Być może mam coś do zaproponowania" - powiedział.
Statuetki za reżyserię, scenariusz (Łukasz M. Maciejewski i Marcin Koszałka), drugoplanową rolę męską (Julian Świeżewski) i główną rolę kobiecą (Sandra Drzymalska) przyznano "Białej odwadze" Koszałki.
Najlepszym aktorem pierwszoplanowym został Jacek Borusiński, który zagrał we "Wróblu". W kategorii profesjonalny debiut aktorski zwyciężyła Sofiia Berezowska ("Pod wulkanem"). Natomiast wyróżnienie jury konkursu głównego dla młodej aktorki powędrowało do Nel Kaczmarek za rolę w "Utracie równowagi".
Laureatką nagrody za debiut lub drugi film została Mara Tamkovych, twórczyni "Pod szarym niebem". Za najlepszy montaż doceniono Sebastiana Mialika ("Wrooklyn Zoo"), a za charakteryzację - Agnieszkę Hodowaną ("Kulej. Dwie strony medalu").
Filmy w konkursie głównym oceniło jury w składzie: aktorka Małgorzata Zajączkowska (przewodnicząca), scenarzysta Marcin Ciastoń, producentka Marta Habior, reżyserka Anna Jadowska, reżyser David Ondricek, scenografka Ewa Skoczkowska oraz operator Piotr Śliskowski.
Tego wieczoru ogłoszono również zwycięzców nowo utworzonego Konkursu Perspektywy. Szafirowe Lwy dla najlepszego tytułu trafiły do "Rzeczy niezbędnych" Kamili Tarabury za "spełnione połączenie scenariusza, reżyserii, zdjęć oraz gry aktorskiej". Dotykający tematu autodestrukcji obraz ujął jurorów swą konsekwentną formą. "Dziękuję Katarzynie Surmiak-Domańskiej za reportaż +Mokradełko+ - od jej podróży z Halszką wszystko się zaczęło. Dzięki jej podróży my z Kasią (Warnke - PAP) mogłyśmy odbyć swoją" - wspomniała Tarabura, która za swój pełnometrażowy debiut fabularny odebrała również wyróżnienie w kategorii debiut lub drugi film.
Warnke, która nie tylko zagrała w "Rzeczach niezbędnych", ale też współtworzyła scenariusz, stwierdziła, że nie byłoby tego filmu "bez wrażliwości ludzkiej i artystycznej". "Chciałybyśmy zadedykować ten film wszystkim przetrwankom i przetrwańcom, którzy z wielką odwagą walczą o prawdę, oraz ruchowi #metoo, dzięki któremu zmieniamy narrację na lepszą" - zaznaczyła.
Nagrodą za wyjątkowy wkład artystyczny w powstanie filmu "Cisza nocna" uhonorowano pośmiertnie Macieja Damięckiego. Ostatnim nagrodzonym filmem z Konkursu Perspektywy okazał się "To nie mój film" Marii Zbąskiej, który przyniósł twórczyni Złoty Pazur im. Andrzeja Żuławskiego.
W skład jury tej sekcji weszli Janusz Zaorski (przewodniczący), producentka Maria Blicharska-Lacroix i reżyser, scenarzysta Maciej Bochniak.
Najlepszym filmem krótkometrażowym wybrano "Pomarańczę z Jaffy" Mohammeda Almughanniego. Jurorami konkursu byli Magdalena Łazarkiewicz (przewodnicząca), reżyserka Karolina Bielawska oraz montażysta Piotr Kmiecik.
W przemówieniu wieńczącym uroczystość ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska podziękowała organizatorom wydarzenia. "Wierzę w kulturę, sztukę, kino. Wierzę w artystów i artystki. Wierzę w ekipy, które pokazują nam to, czego inni nie chcą zobaczyć. Wierzę w filmy, które poruszają serca, umysły i sumienia. Przed nami rok wytężonej pracy i 50., jubileuszowy festiwal. A na sam koniec powiem, trawestując słowa Wojciecha Marczewskiego, które padły z ekranu: niech nikt nie będzie nam cenzorem" - podsumowała.
49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych trwał od 23 do 28 września.
Żródło: PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez