Będzie niemieckie wsparcie dla Ukrainy

W pierwszym półroczu 2025 roku Niemcy przekażą Ukrainie szeroki pakiet uzbrojenia, mający wesprzeć armię w walce z rosyjską agresją. Jak donosi agencja Reutera, na liście sprzętu znajdą się m.in. 22 czołgi Leopard 1, 25 bojowych wozów piechoty Marder oraz dodatkowy system obrony powietrznej Iris-T. To jednak nie wszystko.

Do Ukrainy trafią także 16 armatohaubic, dwa zestawy startowe do baterii Patriot oraz siedem samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard wraz z 120 tysiącami sztuk amunicji. Berlin planuje również przekazać 3,5 tysiąca uzbrojonych dronów produkcji firmy Helsing, sześć śmigłowców Sea King oraz 250 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej.

Choć skala dostaw robi wrażenie, kwestie finansowania dodatkowej pomocy wojskowej wywołują napięcia w niemieckim rządzie. W budżecie na 2025 rok przewidziano 4 mld euro na wsparcie militarne Ukrainy. Kanclerz Olaf Scholz sugerował, aby zwiększyć tę kwotę o kolejne 3 mld euro poprzez utworzenie specjalnej puli. Jednak minister finansów Christian Lindner odrzucił ten pomysł.

Sprawa trafiła na łamy niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, który ujawnił, że Scholz nie zgodził się również na żądanie ministrów Annaleny Baerbock i Borisa Pistoriusa, aby dodatkowe 3 mld euro zostały wydane poza standardowym budżetem. Tymczasem lider opozycji Friedrich Merz z CDU oświadczył, że jego partia nie poprze żadnych zmian budżetowych przed wyborami do Bundestagu, zaplanowanymi na 23 lutego.

Rząd Niemiec nie skomentował doniesień „Spiegla”, ale nieoficjalnie wiadomo, że Berlin nie widzi pilnej potrzeby podejmowania decyzji o dodatkowym wsparciu przed wyborami.

Jednak przedstawiciele Zielonych, w tym Robin Wagener, przewodniczący niemiecko-ukraińskiej grupy parlamentarnej, skrytykowali tę postawę. Wagener uznał, że zwłoka w przekazaniu środków finansowych to błąd, który może osłabić pozycję Niemiec na arenie międzynarodowej.