W Gazie co 17 minut umiera dziecko
2025-08-08 14:55:28(ost. akt: 2025-08-08 14:56:32)
Gazański system opieki zdrowotnej jest na krawędzi załamania – ostrzegł dr Bassam Zaqut, dyrektor Palestyńskiego Towarzystwa Pomocy Medycznej. Według niego w Strefie Gazy co 17 minut umiera dziecko, a lekarze nierzadko zmuszeni są przeprowadzać amputacje bez znieczulenia.
Gaza od 22 miesięcy pozostaje pod ostrzałem izraelskich sił. Z 36 szpitali, które działały w tej palestyńskiej półenklawie przed wybuchem wojny, obecnie czynnych jest tylko kilka - i to jedynie częściowo. Brakuje leków, sprzętu, czystej wody i energii elektrycznej.
- Ponad 2 mln ludzi pilnie potrzebuje pomocy medycznej. To nie jest zwykły kryzys zdrowotny, to systematyczne niszczenie całej infrastruktury zdrowia przez Izrael – powiedział Zaqut na konferencji prasowej dla polskich dziennikarzy zorganizowanej przez Polską Misję Medyczną.
Każdego dnia do jego szpitala w Strefie Gazy trafia od 500 do 700 rannych i chorych. Wielu z nich ma rozległe obrażenia od odłamków lub cierpi na choroby z niedożywienia. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja kobiet w ciąży i dzieci. W szpitalach brakuje warunków do bezpiecznych porodów, rośnie umieralność matek i noworodków, a wiele dzieci rodzi się z wadami wrodzonymi.
- Jedno na troje dzieci cierpi na ostrą formę niedożywienia, a 70 proc. jest chronicznie niedożywionych. Słyszałem o matce, która szła sześć kilometrów pod ostrzałem, aby zdobyć mleko dla niemowlęcia. Ale gdy wróciła, było już za późno – relacjonował lekarz.
Kryzys dotyka także personelu medycznego. Od początku konfliktu zginęło ponad 1,5 tys. pracowników służby zdrowia, a setki pozostają w areszcie. Ci, którzy nadal pracują, muszą radzić sobie z bardzo ograniczonym sprzętem medycznym, a często również głodują.
- Pracują, ale ich myśli są gdzie indziej – przy dzieciach, rodzinach, własnym bezpieczeństwie – opowiedział dr Hasan Sabbah, ortopeda w szpitalu Męczenników Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centralnej części Strefy Gazy. W zeszłym tygodniu przez cztery-pięć dni w szpitalu nie było żadnego jedzenia dla personelu – ani śniadania, ani obiadu, ani kolacji. - Robią, co mogą, ale przeszkody są wszędzie – podkreślił Sabbah.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez