Nie żyje reżyser i scenarzysta Jerzy Sztwiertnia

„Bardzo serdeczny i przyjazny człowiek. Twórca jednego z najlepszych seriali w dziejach polskiej telewizji: »Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy«. Na początku swojej kariery zrealizował dla telewizji polskiej film: „Siedem czerwonych róż, czyli Benek Kwiaciarz o sobie i o innych” wg opowiadań Marka Nowakowskiego z tomu »Mizerykordia«” - napisał w mediach społecznościowych ks. Andrzej Luter

Jerzy Sztwiertnia urodził się 25 grudnia 1946 r. w Chorzowie. W 1969 r. skończył wydział reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi w Łodzi.

Swoje pierwsze filmy realizował na podstawie polskiej prozy. W filmie „Siedem czerwonych róż czyli Benek Kwiaciarz o sobie i innych”, zrealizowanym na podstawie opowiadań Marka Nowakowskiego zebrał siedem nowelek, w których główną rolę zawsze grał Zbigniew Maklakiewicz. Według prozy Henryka Worcella zrealizował „Grzech Antoniego Grudy” o osadnictwie na Ziemiach Odzyskanych oraz „Złotą Kaczkę” na podstawie opowiadania Ewy Szelburg-Zarębiny.

W latach 1979-1981 powstał 13-odcinkowy serial „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” o walce Polaków z germanizacją w Wielkopolsce w latach 1815-1819. W latach 80. reżyser pokazał m.in. „Komediantkę” o tragicznych losach młodej aktorki oraz „Oszołomienie” – również portretujące środowisko teatralne, zainspirowane autentycznymi losami aktora Tadeusza Junoszy-Stępowskiego.

Sztwiertnia był również twórcą dokumentów. „Kusy i inni” był opowieścią o etosie sportu przed II wojną światową. W filmie „Dzielski: Bankietem do kapitalizmu” reżyser przypomniał Mirosława Dzielskiego i początek w połowie lat 80. XX wieku Towarzystwa Liberałów przekształconego potem w Krakowskie Towarzystwo Przemysłowe. Dokument „Aleksander Ścibor-Rylski” (1928-1983) poświęcony był temu pisarzowi i scenarzyście, zaś „Zły” był intelektualnym portretem Leopolda Tyrmanda. Jego ostatni film dokumentalny był poświęcony Zofi Herzowej.

Wyreżyserował także wiele odcinków telenowel, takich jak „Klan” i „Plebania”, a ostatni raz na planie pojawił się w 2014 r. reżyserując „Na dobre i na złe”.
PAP/red.